„Tu zawsze jest ta sama dekoracja: nie ma girland, nie ma choinki. Dzieci nie dostają
prezentów”. Tak o Bożym Narodzeniu mówi Titelma Chérival, jedna z mieszkanek namiotu
w obozie Accra 2 na przedmieściach Port-au-Prince na Haiti. Bez elektryczności i bieżącej
wody mieszka tam ok. 400 rodzin, czyli blisko 2 tys. osób.
Chociaż od trzęsienia
ziemi, które nawiedziło ten kraj, minęły już trzy lata, sytuacja ludności pozostaje
niezwykle trudna. Infrastruktura kraju nie została dotąd odbudowana, brakuje żywności,
nie działa wciąż w pełni sektor usług, brakuje pracy. W całym Haiti w prowizorycznych
warunkach obozowych mieszka wciąż 360 tys. ludzi. Dzieci zwykle nie chodzą tam do
szkoły, a nastolatki dla zdobycia żywności często oddają się prostytucji. „Największym
prezentem na Boże Narodzenie byłoby wyjście stąd do normalnego domu. Ale nie ma na
to szans. Tak więc czekamy albo na Boga, albo na śmierć” – mówi Titelma Chérival.