Każdego dnia w Syrii bezpowrotnie niszczone jest kulturowe i artystyczne dziedzictwo
tego kraju. O tym niezauważonym obliczu syryjskiej wojny domowej przypominają młodzi
chrześcijanie zamieszkujący wschodnie rubieże tego kraju. Zaapelowali oni do wszystkich
stron konfliktu o poszanowanie zarówno chrześcijańskich jak i muzułmańskich miejsc
kultu i o nietraktowanie ich jako potencjalnych celów ataku.
Apel związany
jest ze zniszczeniem kolejnego syryjskoprawosławnego klasztoru i kościoła. Samochód-pułapka
wybuchł pod kompleksem świątynnym w mieście Deir Ezzor, niszcząc w jednej chwili bezcenny
obiekt, który chrześcijanie z wielkim oddaniem odnawiali w ciągu minionych lat. W
wyniku wybuchu zginęło pięć osób znajdujących się w sąsiadującej z klasztorem restauracji.
Atak potępił abp Eustathius Matta Roham, wzywając jednocześnie walczących do respektowania
miejsc kultu, a wspólnotę międzynarodową do podjęcia działań, które „położą kres niszczeniu
Bożego stworzenia w Syrii”.