Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej Czadu zaapelowało do rządu, by odwołał swą decyzję
o wydaleniu bp. Michele Russo. Katolicki hierarcha został zmuszony do opuszczenia
tego afrykańskiego kraju po tym, jak w jednym z kazań odważył się skrytykować rządzących
za to, że wielkie dochody z wydobycia ropy naftowej nie są przeznaczane na poprawę
sytuacji życiowej obywateli.
Młodzi Czadyjczycy wezwali przedstawicieli wszystkich
religii obecnych w tym kraju oraz wspólnotę międzynarodową, by wspólnie wystąpili
w obronie wydalonego. Wskazali zarazem, że każde słowo wypowiedziane przez biskupa
jest zgodne z rzeczywistością. Przypominają, że choć władze zobowiązały się do inwestowania
70 proc. dochodów z wydobycia ropy (120 tys. baryłek dziennie) w projekty mające na
celu zmniejszenie ubóstwa, to w rzeczywistości pieniądze te idą na zbrojenie armii
i rozbudowywanie aparatu administracji publicznej.
Za wydalonym biskupem ujęła
się także komisja Iustitia et Pax episkopatu Konga. W oświadczeniu przesłanym na ręce
nuncjusza apostolskiego w Czadzie przypomina ona, iż wydalenie wieloletniego i zasłużonego
misjonarza jest niesprawiedliwym gestem wskazującym na brak poszanowania wolności
religijnej w tym kraju i niechęć rządu do prowadzenia jakiegokolwiek dialogu. „Zastraszanie
i pogróżki – czytamy w oświadczeniu – nigdy nie dadzą rady uciszyć głosu prawdy, ani
powstrzymać walki o sprawiedliwość społeczną”.