Wstępne podsumowania Synodu ukazały się także w Niemczech. Zdaniem uczestników obrad
był on okazją do potraktowania postępującej sekularyzacji, nie tylko w perspektywie
zagrożeń, jakie ze sobą niesie, ale także jako wyzwania dla głoszenia Ewangelii.
Abp
Robert Zollitsch powiedział, że „zobaczył na Synodzie Kościół słuchający i uczący
się, który z nadzieją stawia czoła aktualnym wyzwaniom”. Według przewodniczącego episkopatu
zadaniem Kościoła w Niemczech będzie krzewienie wiary w pluralistycznym świecie w
sposób nowy i nowym, zrozumiałym językiem oraz nowymi obrazami.
Abp Kolonii,
kard. Joachim Meisner zaznaczył, że nowa ewangelizacja to przede wszystkim ewangelizacja
samego siebie. Człowiek musi zacząć od siebie, by wiarę rozumieć i ją przekazywać.
Z
kolei przewodniczący Komisji Pastoralnej w niemieckim episkopacie bp Franz-Josef Bode
wymienił potrzebę „nowego spojrzenia na sakrament pokuty”. Nowa ewangelizacja to przede
wszystkim nawrócenie, stwierdził ordynariusz Osnabrück.
Tymczasem bp Franz-Peter
Tebartz-van Elst nazwał dobiegający końca Synod „Małym Soborem”, na którym można było
doświadczyć braterskiej jedności z Ojcem Świętym i innymi biskupami. Przewodniczący
Komisji ds. Rodziny powiedział, że niemiecki episkopat powinien nadal promować katechezę.
„Niech stanie się ona szkołą wiary, modlitwy i wspólnoty. Jako biskupowi odpowiedzialnemu
za rodziny zależy mi na lepszym duszpasterstwie rodzin, nowej kulturze modlitwy i
kulturze wiary w rodzinach” – powiedział bp Tebartz-van Elst.
Dzień wcześniej
świecki uczestnik Synodu, egzegeta prof. Thomas Söding, ocenę kończącego się Synodu
zawarł w zapewnieniu, że Kościół katolicki nie koncentruje się na problemach Kościoła
w Niemczech.