Kard. Pell: Australijczycy przeżyli nową ewangelizację w postaci Światowych Dni Młodzieży
„Na Synodzie Biskupów nowa ewangelizacja jest nie tylko postulatem, ale czymś konkretnym,
co już na różne sposoby dokonuje się w Kościele – zauważa kard. George Pell, metropolita
Sydney. – My w Australii doświadczyliśmy bardzo skutecznej nowej ewangelizacji w postaci
Światowych Dni Młodzieży” – przypomniał kard. Pell w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.
Kard.
Pell: Światowe Dni Młodzieży przypomniały większości Australijczyków, jak radośni,
mili i szczęśliwi są młodzi katolicy. Wywarło to bardzo głęboki wpływ na większość
Australijczyków. Jest to bez wątpienia jedna z metod apostolstwa, która sprawdziła
się w praktyce. I ma wielkie konsekwencje duchowe. Do dziś jeszcze pozostajemy na
przykład pod silnym wrażeniem modlitewnej ciszy, która zapanowała w 400-tysięcznym
zgromadzeniu młodych. Do tego stopnia, że można było usłyszeć śpiew ptaków. Ta adoracyjna
cisza to element, który wprowadził Benedykt XVI. Dla Australijczyków, którzy byli
tego świadkami, było to bardzo silne doświadczenie. I w Australii się to przyjęło:
modlitwa w ciszy, adoracja Najświętszego Sakramentu, która przecież nie tak dawno
kompletnie zniknęła z naszych kościołów. Młodym się to tak bardzo spodobało, ponieważ,
jak sądzę, reszta ich życia jest naznaczona przez hałas, pośpiech i rozproszenia.
RW:
Czy myśli zatem Ksiądz Kardynał, że nowa ewangelizacja może również polegać na
powrocie do niektórych zarzuconych praktyk?
Kard. Pell: Po części tak.
Nie można jednak do nich po prostu powrócić. Ale możemy wykorzystać te, które się
sprawdziły. Jednym z przejawów demencji świata zachodniego jest zanik poczucia sacrum.
A adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitewna cisza, chorał gregoriański, a nawet
kadzidło – to wszystko pomaga młodym ludziom w ponownym odkryciu sacrum.
RW:
Wspominał Ksiądz Kardynał o pozytywnych owocach Światowych Dni Młodzież. Czy są
to owoce trwałe?
Kard. Pell: Myślę, że pierwszym długotrwałym skutkiem
Światowych Dni Młodzieży, odczuwanym niemal w całej Australii, są powołania. W niektórych
regionach kraju mieliśmy do czynienia z kompletnym brakiem powołań, na przykład do
zakonów żeńskich. Tymczasem u mnie w Sydney tylko w jednym klasztorze dominikanek
pojawiło się od tej pory 10 młodych kobiet. Poza tym zdecydowanie poprawiło się duszpasterstwo
młodzieży. Na przykład duszpasterstwo akademickie na świeckim uniwersytecie w Sydney
działa dziś całkiem dobrze i bez wątpienia jest to zasługą Światowych Dni Młodzieży.