Wciąż nieznany jest los trzech katolickich duchownych porwanych przed kilkoma dniami
w Demokratycznej Republice Konga. Afrykańscy misjonarze należący do augustiańskiego
zgromadzenia asumpcjonistów zostali uprowadzeni prawdopodobnie dla okupu. Miejscowy
biskup Melchisedec Sikuli Paluku otrzymał bowiem telefon w tej sprawie od domniemanych
porywaczy. Całe zajście potępił kongijski episkopat. Biskupi zaapelowali też do porywaczy,
by nie nastawali na życie i zdrowie uprowadzonych księży. O ich uwolnienie zaapelował
także obradujący w Rzymie Synod Biskupów.
Początkowo podejrzewano, że za
porwaniem stoją byli ugandyjscy rebelianci zajmujący się na terenie Konga pospolitym
bandytyzmem. Przedstawiciele Kościoła przypuszczają jednak, że sprawcami mogą być
rodzime grupy zbrojne.