2012-10-17 17:06:24

Ostatnie kongregacje generalnej pierwszej fazy Synodu Biskupów


Pierwszy etap obrad obecnego Synodu Biskupów dobiega dziś kresu. Kończy go popołudniowa, 16. z kolei kongregacja generalna. Podczas niej relator generalny synodalnego Zgromadzenia Zwyczajnego kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu podsumowuje dotychczasową dyskusję. Od jutra ojcowie synodalni będą w mniejszych grupach językowych pracować nad tzw. propozycjami, które na zakończenie Synod przekaże Papieżowi. Dodajmy, że dziś wieczorem po kongregacji generalnej uczestnicy Synodu zobaczą film o bł. ks. Jerzym Popiełuszce.

Na dzisiejszej kongregacji przedpołudniowej mówiono m.in. o wiośnie nowej ewangelizacji, której wyrazem są ruchy i wspólnoty kościelne. Temat ten podjął też abp Zbigniew Stankiewicz z Rygi na Łotwie.

„Mówiłem z własnego doświadczenia, że często spotykałem się z sytuacjami, zaczynając od czasów kleryckich, iż księża nie są zainteresowani, by opiekować się ruchami modlitwy, właśnie inicjatywami, w których uczestniczą świeccy. I to z kilku przyczyn. Jedna przyczyna, że boją się tego, czego nie znają. W czasie przygotowań w seminarium nie mieli z tym styczności. Boimy się tego, czego nie znamy, i nie czujemy się kompetentni w tym, a wtedy to bardzo łatwo jest potępić i odwrócić się od tego. Po drugie, liderzy świeccy, którzy prowadzą te grupy, często nie mają przygotowania teologicznego i z tego powodu też łatwo popełniają błędy. A to znów daje powód, by jeszcze bardziej ich oskarżać i powiedzieć, że w ogóle nic w tym nie ma i lepiej trzymać się od tego jak najdalej. Ale ruchy jednak są nazywane darem Opatrzności Bożej dla Kościoła. Dlatego zachęciłem ojców Synodu, żeby zachęcali też swoich księży do opiekowania się grupami, ruchami” – powiedział abp Stankiewicz.

Wczoraj prócz ojców synodalnych głos zabierali również inni uczestnicy Synodu. Liczne były akcenty ekumeniczne. Znaczenie, jakie ma głęboki ekumenizm modlitwy i osobistych rozmów, podkreślił specjalny gość obrad synodalnych br. Alois, przeor wspólnoty ekumenicznej w Taizé. O potrzebie współpracy chrześcijan różnych wyznań w stawianiu czoła współczesnym wyzwaniom sekularyzacji i ateizmu mówił metropolita Hilarion z prawosławnego patriarchatu moskiewskiego. Wystąpił też rosyjski katolik Michaił Fatiejew, audytor świecki Synodu Biskupów.

„W czasie obrad powiedziałem o problemach przekazywania wiary w rodzinie, bowiem większość rosyjskich katolików to wierzący w pierwszym pokoleniu. Przyszli oni do Kościoła w wieku dorosłym i nie mają doświadczenia wychowania chrześcijańskiego we własnych rodzinach. Ten problem jest wspólny dla wszystkich wierzących w Rosji, również prawosławnych, więc trochę opowiedziałem o współpracy z prawosławnymi w tej dziedzinie. Zwracali się do nas o pomoc metodologiczną i katechetyczną. Również powiedziałem, że w podobnych warunkach współpracy konieczne jest zachować katolicką tożsamość, bowiem ludzie chcą z nami rozmawiać właśnie jako katolikami, a nie chrześcijanami w ogóle. To pokazuje spotkanie zorganizowane przez nas w wielkiej petersburskiej księgarni. Zaznaczyłem, że Kościół w Rosji jest bardzo mały i rozproszony. Potrzebne nam media, żeby pozyskać te tysiące ludzi, którzy w ciągu ostatnich 20 lat zostali ochrzczeni, lecz nie chodzą do kościoła. A ponieważ Kościół w Rosji jest bardzo biedny, w pierwszym rzędzie musimy używać nowych mediów. Mam nadzieję, że zostałem usłyszany i biskupi z różnych krajów będą widzieli, że w Rosji są nie tylko prawosławni, lecz i katolicy, którzy starają się ewangelizować naszą obojętną dla wiary, prawie że ateistyczną ziemię” – powiedział Michaił Fatiejew.

Z Radiem Watykańskim podzielił się też treścią swego wcześniejszego wystąpienia na obecnym Synodzie arcybiskup poznański Stanisław Gądecki.

„Starałem się poruszyć temat, który wydaje mi się w Polsce w tej chwili jednym z ważniejszych, to znaczy katecheza dorosłych, która dokonuje się poprzez innych dorosłych. Nie przez księży, nie przez katechetów, tylko przez katechistów, to znaczy przez tych, którzy odpowiednio przygotowani przez szkołę katechistów mogą zwrócić się właśnie do rodziców, żeby wesprzeć ich w rodzicielskich wysiłkach przekazywania wiary. Chodzi o ludzi dorosłych, którzy mają język odpowiedniejszy i łatwiejszy do zrozumienia przez innych dorosłych, nie wypowiadają się językiem technicznym, tylko językiem życia i w tym sensie łatwiej mogą przekazać wiarę ludziom dorosłym, którzy potrzebują jakiegoś wsparcia. Dzisiejsza sytuacja jest dla nich trudna z uwagi na to, że wielu ludzi jest tak zajętych pracą, iż już niewiele czasu ma do poświęcenia swoim dzieciom. Ostatecznie jednak dobro tych dzieci jest czymś, co jest dla wielu jedynym argumentem, jaki może ich skłonić do tego, by przekazać im wiarę” – powiedział abp Gędecki.

ak/ rv







All the contents on this site are copyrighted ©.