Ostatni misjonarze opuścili Bengazi. Chodzi o dwie siostry zakonne, które posługiwały
w miejscowym szpitalu, i o księdza. Decyzja o ich wycofaniu zapadła po tym, jak w
tym libijskim mieście zdecydowanie przybrały na sile akty przemocy i zaczęło dochodzić
do masowych grabieży. Także włoski misjonarz padł w minionych dniach ofiarą bandyckiego
napadu, podczas którego napastnicy zakneblowali go i związali, plądrując w międzyczasie
jego mieszkanie.
Zakonnice i ksiądz wrócili do Włoch po interwencji ministerstwa
spraw zagranicznych tego kraju. O pomoc w ich bezpiecznym wywiezieniu zwrócił się
do włoskiego rządu Watykan. Media podkreślają, że eskalacja przemocy przerwała trwającą
nieprzerwanie od pół wieku w Bengazi obecność katolickich misjonarzy.