Kard. Sarah: wykluczenie Boga przynosi jedynie upodlenie i cierpienia
„Jeśli wyklucza się Boga, to wynikają z tego jedynie upodlenie i cierpienia. Gdy dobrych
obywateli przymusza się do odłożenia na bok własnych przekonań religijnych, krzewi
się kulturę, która na nowo definiuje człowieka jako kogoś gorszego niż jest w rzeczywistości.
Jeśli obywatele, których oceny moralne wynikają z przekonań religijnych, są ignorowani,
wówczas demokracja pozbawia się swego prawdziwego znaczenia”. W tych słowach kard.
Robert Sarah nawiązał do problemów, przed jakimi stają katolickie instytucje dobroczynne
w USA, przemawiając na forum Catholic Charities – amerykańskiego odpowiednika Caritas,
który w tych dniach w St. Louis odbywa swoje doroczne zebranie.
Przewodniczący
Papieskiej Rady „Cor Unum” zwrócił uwagę, że Kościół coraz częściej staje wobec radykalnego
sekularyzmu obecnego w polityce i kulturze. Wpływa to również na sposób funkcjonowania
katolickich dzieł miłosierdzia, którym przychodzi mierzyć się z takimi wyzwaniami,
jak np. przyzwolenie na adopcję dzieci przez związki osób tej samej płci. W dobie
kryzysu pojawiają się też nowe formy ubóstwa, którym trzeba zaradzać, nie zapominając
o głównym zadaniu ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnego kresu.
Zdaniem
kard. Saraha obecne trudności pozwalają jednak powrócić do korzeni tożsamości kościelnych
dzieł miłosierdzia. Katolickie organizacje charytatywne powinny nosić wyraźne „chrześcijańskie
znamię”, wpisując się w zasadnicze zadania ewangelizacyjnej misji Kościoła w świecie.
Wymaga to także od samych pracowników tych dzieł osobistego zaangażowania w rozwój
własnej wiary – stwierdził na forum amerykańskiej Caritas przewodniczący Papieskiej
Rady „Cor Unum”, cytując bł. Jana Pawła II: „Tylko taki Kościół, który oddaje cześć
Bogu i się modli, może stać się wystarczająco wrażliwy na potrzeby chorych, cierpiących,
samotnych i ubogich”.