Włochy: zmarł misjonarz, ofiara filipińskich porywaczy
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł ks. Giancarlo Bossi. Kapłan należący do Papieskiego
Instytutu Misji Zagranicznych przez ponad 30 lat pracował jako misjonarz na Filipinach.
Jego nazwisko poznał cały świat, gdy w 2007 r. na wyspie Mindanano został porwany
przez islamskich rebeliantów. 40 dni swego uwięzienia nazwał „doświadczeniem w trudnościach
czułości Boga”. Świadczył o tym w czasie spotkania Benedykta XVI z 300-tysięczną rzeszą
młodzieży w Loreto.
Po uwolnieniu ten „łagodny olbrzym”, jak go popularnie
nazywano ze względu na potężną posturę, od razu wyraził chęć powrotu na Filipiny.
Jednak z powodu zagrożenia kolejnym porwaniem nie mógł pracować już na Mindanano.
Oddał się więc pracy najpierw w stołecznej Manili, a następnie na wyspie Mindoro.
Gdy choroba się zaostrzyła wrócił do Włoch. Zmarł w klinice w Mediolanie na raka płuc.
Ks. Bossi miał 62 lata.