Ks. Lombardi: w Libanie z Papieżem nie dało się polemizować; było jasne, że ma rację
Rzadko papieskie przesłanie jest przyjmowane z tak powszechnym zrozumieniem i podziwem,
jak to miało miejsce w Libanie. Tylko nieliczni nie przyznali mu racji – zauważył
ks. Federico Lombardi w swym cotygodniowym felietonie. W sposób szczególny docenił
on gościnę, jaką okazali Papieżowi zwierzchnicy muzułmańscy. Z szacunkiem i ochoczo
przyjęli oni przesłanie pokoju i współpracy między chrześcijanami i wyznawcami islamu
– podkreślił watykański rzecznik.
„Misja bezbronnego proroka, który bez wahania
przybył do Libanu, by mówić o pokoju w regionie i to w czasach naznaczonych konfliktami
i burzliwymi protestami, była przesłaniem o rzadkiej sile i czytelności – stwierdził
włoski jezuita. – Wszędzie dookoła ufa się przed wszystkim sile władzy czy oręża i
bez wytchnienia podsyca się nienawiść. W tym kontekście słowa dialogu i wzajemnego
poszanowania, wezwanie do pojednania, apel do młodych różnych religii, by wspólnie
budowali pokojową przyszłość, dowiodły swej oczywistej i fascynującej prawdziwości.
Papież mówił bowiem o tym jak ten, który ma władzę, a nie jak inni mniej wiarygodni
nauczyciele”.