Przeprowadzone w USA badania nad hojnością Amerykanów wskazują na jej zależność od
religijności. Zauważono bowiem, że w stanach, w których udział wiernych w nabożeństwach
jest największy, zwłaszcza na południu kraju, notuje się największy procent wpłat
na dzieła charytatywne.
W hojności na czele amerykańskich stanów plasuje się
Utah, gdzie ludzie ofiarują na cele społeczne 10,6 proc. swoich dochodów, przed Missisipi
i Alabamą. Najmniej hojna jest północno-wschodnia część kraju, gdzie ofiarność kształtuje
się na poziomie 4,1 proc. Z dziesięciu najhojniejszych stanów amerykańskich aż w dziewięciu
zwyciężył w minionych wyborach Barack Obama. Natomiast z dziesięciu najmniej hojnych
stanów aż w ośmiu wygrał kandydat republikanów John McCain.
Komentując wyniki
badań prof. Alan Wolfe z Boston College przestrzegł jednak przed bezpośrednim łączeniem
hojności z religijnością. Ludzie w stanach mniej religijnych składają ofiary w innej
formie, np. płacąc wyższe podatki, co daje większe możliwości dystrybucji środków
na cele charytatywne przez rządzących. Inaczej mówiąc, wielu jest przekonanych o swym
altruizmie związanym z płaceniem wysokich podatków. Zdaniem prof. Wolfe’a w rzeczywistości
ofiarność bardziej przekłada się na miejscowe potrzeby, niż na przekonania religijne.