Organizacje humanitarne apelują o dalszą pomoc dla ogarniętej krwawą wojną Syrii.
Chodzi zarówno o Syryjczyków, którzy z powodu konfliktu musieli opuścić swe domy,
ale pozostali w ojczyźnie, jak i o rosnącą z każdym dniem rzeszę uchodźców. W pomoc
potrzebującym aktywnie włączają się także organizacje chrześcijańskie. Mówi Tomasz
Korczyński z Open Doors.
W Syrii sytuacja wymyka się spod kontroli. Codziennie
giną ludzie, kraj spływa krwą. Każdego dnia setki ludzi przedzierają się do Turcji,
Libanu, Jordanii i Iraku. ONZ szacuje, że może nawet 1,5 mln ludzi uciekło z Syrii.
Wielu chrześcijan musiało również opuścić swoje domy, chociaż pozostali w ogarniętym
wojną kraju. Większość z nich uciekło do Damaszku, a także do regionów położonych
na wschód od Homs i Hama. Ta część Syrii, tuż przy granicy z Libanem, nazywana jest
„Doliną Chrześcijan” (Wadi al-Nasara). Z własnych środków, Kościoły nie są w stanie
pomóc codziennie wzrastającej liczbie osób potrzebujących. Wielu wiernych jest bezrobotnych.
Za pośrednictwem Dzieła Open Doors potrzebujące rodziny chrześcijańskich uchodźców
otrzymują żywność, artykuły higieniczne, materace i koce. Open Doors dziękuje wszystkim
Darczyńcom za modlitwę i wsparcie projektów w Syrii, apelując: Módlmy się razem dalej!