Kościół katolicki ma swych obserwatorów czuwających nad prawidłowym przebiegiem odbywających
się dziś w Angoli wyborów parlamentarnych. Zostali oni wytypowani przez komisję sprawiedliwości
i pokoju episkopatu tego afrykańskiego kraju. Są to zarazem wybory prezydenckie, ponieważ
zgodnie z nową konstytucją przywódca zwycięskiej partii automatycznie zostaje głową
państwa.
Kościół nie wskazuje na żadnego z kandydatów, apeluje jednak do
Angolczyków o nie bojkotowanie wyborów i odpowiedzialne oddanie głosu. Przypomina,
że prawdziwym filarem demokracji są przywódcy wybrani w wolnych wyborach, a nie narzuceni
siłą czy dziedziczący stanowiska. Episkopat Angoli zachęca, by dobrze przyjrzeć się
programom partii startujących w wyborach także pod kątem walki z ubóstwem, ochrony
rodziny, troski o najbardziej potrzebujących, a ponadto etycznych i duchowych wartości,
jakie są przez nie głoszone.
Są to trzecie po odzyskaniu przez Angolę niepodległości
wybory parlamentarne. Faworytem jest rządzący Ludowy Ruch Wyzwolenia Angoli (MPLA)
i jego przywódca, sprawujący władzę już czwarte dziesięciolecie prezydent Jose Eduardo
Dos Santos. Opozycyjna partia UNITA, przeciwniczka MPLA jeszcze z czasów wojny, zarzuca
rządzącym m.in. korupcję. Faktem jest bowiem, że dochody z ropy naftowej przyczyniają
się do znacznego rozwoju kraju, prowadzą jednak, jak wskazuje Transparenty International,
do wielu nadużyć.