Paraolimpiada to wielka manifestacja pro-life – wywiad z ks. Johnem Armitage'em, głównym
kapelanem igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Londynie
29 sierpnia w Londynie rozpoczną się Igrzyska Paraolimpijskie, a zatem międzynarodowe
zawody dla sportowców z niepełnosprawnością fizyczną. Zgodnie z tradycją odbywają
się one tuż po normalnej olimpiadzie. Głównym kapelanem obu olimpiad jest ks. John
Armitage, wikariusz generalny diecezji Brentwood, na której terenie znalazły się główne
obiekty olimpijskie. Radiu Watykańskiemu opowiedział on o swych doświadczeniach z
igrzysk oraz o przygotowaniach do duchowej posługi na paraolimiadzie.
Ks.
J. Armitage: W czasie igrzysk w wiosce olimpijskiej mieszkały tysiące sportowców.
Mieliśmy tam swoją kaplicę, podobnie zresztą jak inne religie i wyznania. Muszę powiedzieć,
że było dość duże zapotrzebowanie na posługę duchową. Sportowcy zaglądali do kaplicy
przez cały czas trwania igrzysk. Najwięcej jednak w czasie trzech olimpijskich niedziel.
Wtedy robiło się naprawdę tłoczno. W Eucharystiach brało udział po kilkaset osób.
Ponadto codzienne sprawowaliśmy trzy Msze. Zawsze byli wierni, czasami nadspodziewanie
dużo. A zatem mogę powiedzieć, że było duże zapotrzebowanie na tę duchową posługę.
RV:
Co księdzu daje największą satysfakcję w posłudze kapelana olimpiady
i paraolimpiady?
Ks. J. Armitage: Prawdę powiedziawszy nie widzę
specjalnej różnicy w byciu kapelanem na olimpiadzie i w innych środowiskach, jak szkoła,
więzienie czy szpital. Ludzie, którzy przychodzą do kapłana, chcą w istocie tego samego:
chcą się pomodlić, wyspowiadać, wziąć udział w Eucharystii. To prawda, że na Olimpiadzie
możemy spotkać sławnych sportowców, ale potrzebują oni takiej samej duszpasterskiej
posługi jak wszyscy inni. Oczywiście są oni pod bardzo silną presją, aby osiągnąć
jak najlepsze wyniki. To zresztą cechuje olimpiadę jako spotkanie młodych ludzi z
całego świata, którzy chcą dać z siebie wszystko. Tu wszyscy dają z siebie wszystko,
ale tylko niektórzy wygrywają złoto.
RV: A jak będzie wyglądała
posługa duszpasterska w czasie paraolimpiady?
Ks. J. Armitage:
Będziemy mieć tylko dwie Msze: o 7:30 rano i o 5:00 popołudniu. Trzeba pamiętać, że
w paraolimpiadzie uczestniczy dużo mniej sportowców. Mniej krajów wystawia swoje reprezentacje,
jest też mniej dyscyplin. W duszpasterstwo będzie zaangażowanych pięciu księży, którzy
będą dostępni od godz. 7:00 do 22:00. Mówię tu oczywiście o duszpasterstwie katolickim,
ale swoich kapelanów mają też inne religie i wyznania chrześcijańskie. Każda ze wspólnot
ma też swoje odrębne miejsce dla sprawowania kultu.
RV: Co nowego
w stosunku do olimpiady pokażą nam igrzyska paraolimpijskie?
Ks.
J. Armitage: Myślę, że najważniejszym problemem całego ruchu olimpijskiego jest
fakt, że olimpiada stała się ogromną machiną, wielkim medialnym wydarzeniem, w którym
zatraca się to, co najistotniejsze, a co my kapelani widzieliśmy bardzo wyraźnie.
Mam tu na myśli wielkie poświęcenie młodych ludzi. Niemal każdy zwycięzca dziękował
swoim rodzicom, mówił o oparciu, jakie miał w rodzinie. A zatem istotą olimpiady nie
jest ta wielka impreza, wielkie obiekty sportowe, ale wielka postawa młodych ludzi
oraz ich bliskich. Sądzę, że na paraolimpiadzie zobaczymy to jeszcze wyraźniej. Tym
bardziej, że będzie to paraolimpiada o największej dotąd oglądalności. Wyprzedano
już bowiem wszystkie bilety, co samo w sobie jest już bardzo pokrzepiające.
RV:
A co dla Kościoła jest w tych igrzyskach najważniejsze?
Ks.
J. Armitage: Dla Kościoła jednym z najważniejszych aspektów tych igrzysk jest
otwartość na człowieka. Głównymi postaciami paraolimpiady są ludzie, którzy na co
dzień nie należą do głównego nurtu społeczeństwa. Te igrzyska uczą nas otwarcia na
nich, otwarcia na życie. Kościół jest pro-life. Najczęściej wyraża się to w postawie
otwarcia na nienarodzone dziecko, co jest bardzo ważne. Ale nie ogranicza się tylko
do tego. Postawa pro-life wyraża się również w trosce o tych, którzy nie należą do
głównego nurtu społeczeństwa, jak właśnie osoby niepełnosprawne. Kościół ma na tym
polu wielkie doświadczenie, długą tradycję starań o to, by niepełnosprawni byli traktowani
jako pełnowartościowe osoby. Bardzo dużo robimy też na tym polu w naszych parafiach
i szkołach. Ponadto Kościół katolicki przygotował się do paraolimpiady wielką międzynarodową
konferencją o teologii niepełnosprawności, która odbyła się niedawno w Londynie. Pomogła
ona lepiej zrozumieć, jak powinna przebiegać integracja niepełnosprawnych. Myślę,
że paraolimpiada będzie ku temu ważnym bodźcem zarówno dla Kościoła, jak i społeczeństwa.