Cztery lata po fali antychrześcijańskich pogromów, jakie miały miejsce w indyjskim
stanie Orisa sprawiedliwości wciąż nie stało się zadość. Tysiące chrześcijańskich
rodzin żyje w gettach gdzie są dyskryminowane, co najmniej 10 tys. osób wciąż nie
ma dachu nad głową, a obiecane przez rząd odszkodowania za zniszczone domy w wielu
wypadkach pozostały tylko na papierze. Ten tragiczny obraz jawi się ze specjalnego
raportu przygotowanego przez dziennikarzy, polityków, pracowników socjalnych i same
ofiary, którzy w tych dniach odwiedzili 16 wiosek gdzie dochodziło do przemocy.
Twórcy
raportu podkreślają, że zakończyły się masowe prześladowania ze strony hinduistycznych
fundamentalistów, jednak dyskryminacja chrześcijan wciąż ma miejsce. Wyznawcy Chrystusa
nie są np. przyjmowani do pracy. Ludzie, którzy uciekli przed pogromami z miasteczka
Batticola, usłyszeli, że mogą wrócić do swych domów tylko wówczas, gdy przejdą na
hinduizm. 5 tys. osób mieszka w specjalnie wybudowanych koloniach, które w praktyce
są dla chrześcijan gettami. Żyją tam w tragicznych warunkach sanitarnych, nie mając
dostępu do studni.
Raport przypomina, że z ponad 3.200 zgłoszeń o popełnieniu
przestępstwa, policja przyjęła tylko jedną czwartą, a wyrok skazujący zapadł zaledwie
w 73 przypadkach. Mimo, że w czasie pogromów zniszczonych zostało 300 kościołów oraz
wiele klasztorów, szkół i ośrodków społecznych, to stanowe władze Orisy nie przyznały
dotąd Kościołowi żadnego odszkodowania.