Iran poirytowany decyzją o budowie kościoła w Bahrajnie
Decyzja o przeniesieniu katolickiego wikariatu apostolskiego Arabii Północnej z Kuwejtu
do Bahrajnu wywołała niezadowolenie Iranu. Na ofiarowanej przez Bahrajn na ten cel
działce w stolicy Manamie ma bowiem powstać także nowy kościół. Ta decyzja władz spowodowała
pogorszenie i tak już napiętych relacji z Iranem, który w związku z tą decyzją wyraził
swoje zaniepokojenie.
Na niezależnej stronie irańskich szyitów pojawiła się
informacja, że decyzja o zburzeniu szyickich meczetów, przy równoczesnej zgodzie na
budowę chrześcijańskiej świątyni, jest przestępstwem. Zarzucono też królowi Bahrajnu,
że decyzją tą chciał pokazać się światu jako osoba światła i otwarta.
Wikariusz
apostolski w Arabii Północnej bp Camillo Ballin przypomniał, że decyzja o przeniesieniu
wikariatu związana jest z lepszym usytuowaniem tego kraju w Zatoce Perskiej, bliżej
Kataru i Arabii Saudyjskiej. Poza tym otrzymanie wizy na wjazd do Bahrajnu jest dla
chrześcijan o wiele łatwiejsze niż w przypadku Kuwejtu. Nowy kościół w Zatoce jest
potrzebny, gdyż na tym obszarze mieszka blisko 2 mln katolików, głównie z Filipin,
Indii, Bangladeszu i Sri Lanki.
Nie bez znaczenia dla tej decyzji wydaje się
także fakt złożenia przez kuwejckiego posła Osamę Al-Munawerę w tamtejszym parlamencie
projektu ustawy o zamknięciu wszystkich świątyń w kraju poza meczetami. Po fali krytyki
propozycja ta została złagodzona jedynie do postulatu zakazu budowy nowych miejsc
kultu innych niż meczety.
Bahrajn jest pierwszym państwem Zatoki Perskiej,
który zezwolił chrześcijanom na budowę miejsc kultu. Kościół pod wezwaniem Najświętszego
Serca Pana Jezusa, prowadzony do dziś przez kapucynów, powstał tam już przed drugą
wojną światową w 1939 r. W 2008 r. króla tego kraju, Hamada Ibn Isę al-Chalifę, przyjął
na specjalnej audiencji Benedykt XVI. Wtedy też władca zaprosił Papieża do złożenia
wizyty w Bahrajnie.