Wokół klonowania
narosło wiele dyskusji i napięć, legend i nieporozumień. Zanim zatem zajmiemy się
kwestią klonowania w stosunku do ludzi (bo przecież tutaj podnoszonych jest najwięcej
protestów), warto przypomnieć, że stosuje się je – z mniejszym lub większym powodzeniem
– wobec zwierząt. Klonowanie jest działaniem, którego efektem ma być powstanie organizmu
(jednego lub wielu) identycznego z pierwowzorem. Opanowanie tej procedury może otworzyć
nowe perspektywy, co potwierdzają doświadczenia ostatnich lat. Zarówno w hodowli zwierząt
laboratoryjnych (doświadczenia stają się znacznie bardziej wiarygodne ze względu na
większą porównywalność wyników) jak i w rolnictwie umiejętność masowej hodowli zwierząt
o pożądanych cechach przełożyć się stosunkowo łatwo może na wymierne korzyści finansowe.
W
naturze klonowanie występuje jako sposób rozmnażania niektórych organizmów, u których
nie występuje zróżnicowanie płciowe. Ma ono miejsce również wówczas, gdy od składającego
się z dwóch lub niewiele większej ilości komórek embrionu oddzieli się jedna lub kilka
komórek; w tym momencie zaczynają one funkcjonować jako odrębny organizm. Ten sposób
klonowania nazywany jest podziałem bliźniaczym. Przebieg dalszego rozwoju płodów uzależniony
jest od momentu, w którym ów podział nastąpił.
Drugi rodzaj klonowania w naturze
nie występuje. Polega on na bardzo poważnej manipulacji genetycznej, nazywanej transferem
jądra komórkowego lub transferem nuklearnym. W ogromnym uproszczeniu procedura ta
polega na usunięciu z komórki jajowej jądra komórkowego (zawierającego tylko połowę
informacji genetycznej dorosłego osobnika), i wprowadzeniu w to miejsce jądra komórkowego
pobranego z komórki jednostki klonowanej. Po odpowiednim pobudzeniu impulsem elektrycznym,
umieszczona w pożywce komórka jajowa zaczyna zachowywać się tak, jakby została zapłodniona.
Rozpoczyna się proces bruzdkowania, kolejnych podziałów komórkowych, a w konsekwencji
– rozwój od zarodka do dorosłego organizmu. Hodowlę zarodka prowadzi się analogicznie
do procedur znanych z technik in vitro, a następnie dokonuje się próby jego implantacji
w macicy samicy.
O ile od strony teoretycznej cały proces wygląda względnie
prosto, praktyczne jego przeprowadzenie wcale nie było i nie jest łatwe. Dotyczy to
nade wszystko bardziej skomplikowanych organizmów. Zanim w 1996 roku udało się skutecznie
sklonować pierwszego ssaka, owcę Dolly, przeprowadzono blisko 300 prób. Pierwszego
konia udało się sklonować w 2003 roku. Człowieka – choć o klonowaniu ludzi opowiemy
sobie następnym razem – jak na razie sklonować się nie udało, choć próby zaczęto podejmować
niemal natychmiast po udanym sklonowaniu owcy.
Jednym z istotnych czynników
komplikujących proces klonowania metodą transferu nuklearnego jest fakt, że jądro
komórkowe nie jest jedynym obszarem w komórce zawierającym informację genetyczną.
Część kodu genetycznego zawarta jest w mitochondriach i być może właśnie niezgodność
pomiędzy kodem w jądrze, a DNA mitochondrialnym sprawia, że klonowanie złożonych organizmów
jest tak trudne.
Oprócz tych dwóch, pokrótce omówionych sposobów klonowania,
prowadzi się również badania nad klonowaniem chimerowym, choć określenie „klonowanie”
nie do końca wydaje się w nim być adekwatnym. Jest to procedura, w której zarodek
budowany jest z komórek dwóch (lub nawet więcej) innych zarodków – jest niejako z
nich „sklejany”, aby – gdy dorośnie – łączył w sobie cechy gatunków, z których te
komórki pochodzą. W ten sposób usiłuje się krzyżować ze sobą różne gatunki drobiu
czy bydła, co ma dać szybszy przyrost mięsa, lub zwiększyć zdolności reprodukcyjne
nowostworzonego gatunku.
Od kilku lat trwają próby – legalne jak na razie
tylko w Wielkiej Brytanii – nad tworzeniem chimer z wykorzystaniem ludzkich genów.
Jednym z celów tych prac jest takie uzupełnienie kodu DNA zwierząt, by w większym
stopniu można je było wykorzystywać w medycynie, np. jako źródła tkanek i organów
do przeszczepów.
Technikę klonowania stosuje się zatem w hodowli zwierząt
w trzech zasadniczych celach. Po pierwsze chodzi o zwiększenie populacji osobników
o pożądanych cechach osobniczych, takich jak odporność na określone choroby, zdolność
do szybszego wzrostu czy możliwości wykorzystania ich tkanek i organów w medycynie.
Po drugie, podejmuje się próby klonowania zwierząt z gatunków zagrożonych wyginięciem,
zwłaszcza gdy nie jest możliwe ich rozmnażanie w naturalny sposób. Po trzecie – po
prostu dla pieniędzy. Przykładowo, jednym z szybciej rozwijających się obszarów komercyjnego
zastosowania technik klonacyjnych, jest hodowla koni wyścigowych. Obecnie wiedza biologiczna
pozwala bowiem na klonowanie na większą skalę przynajmniej niektórych ssaków; może
jeszcze nie jest to skala masowa, ale umożliwia już komercyjne zastosowanie tej technologii.
Biotechnologia
jest potężnym narzędziem. Jak każde z narzędzi, może służyć do dobrych i do złych
celów. Niekiedy rozróżnienie pomiędzy godziwym i niegodziwym zastosowaniem możliwości
inżynierii genetycznej jest wyjątkowo trudne, ze względu na występowanie dobrych i
złych skutków. Nie wszystko, co jest technicznie możliwe, jest jednocześnie moralnie
godziwe. Niekiedy wysiłki naukowców, choć podejmowane dla dobra nauki i dla dobra
ludzkości, obracają się przeciwko człowiekowi i jego fundamentalnej godności. I wtedy
nawet najbardziej wyrafinowane techniki biomedyczne dobre nie są.