2012-08-10 16:22:31

Bioetyczny labirynt: klonowanie


Słuchaj: RealAudioMP3

Wokół klonowania narosło wiele dyskusji i napięć, legend i nieporozumień. Zanim zatem zajmiemy się kwestią klonowania w stosunku do ludzi (bo przecież tutaj podnoszonych jest najwięcej protestów), warto przypomnieć, że stosuje się je – z mniejszym lub większym powodzeniem – wobec zwierząt. Klonowanie jest działaniem, którego efektem ma być powstanie organizmu (jednego lub wielu) identycznego z pierwowzorem. Opanowanie tej procedury może otworzyć nowe perspektywy, co potwierdzają doświadczenia ostatnich lat. Zarówno w hodowli zwierząt laboratoryjnych (doświadczenia stają się znacznie bardziej wiarygodne ze względu na większą porównywalność wyników) jak i w rolnictwie umiejętność masowej hodowli zwierząt o pożądanych cechach przełożyć się stosunkowo łatwo może na wymierne korzyści finansowe.

W naturze klonowanie występuje jako sposób rozmnażania niektórych organizmów, u których nie występuje zróżnicowanie płciowe. Ma ono miejsce również wówczas, gdy od składającego się z dwóch lub niewiele większej ilości komórek embrionu oddzieli się jedna lub kilka komórek; w tym momencie zaczynają one funkcjonować jako odrębny organizm. Ten sposób klonowania nazywany jest podziałem bliźniaczym. Przebieg dalszego rozwoju płodów uzależniony jest od momentu, w którym ów podział nastąpił.

Drugi rodzaj klonowania w naturze nie występuje. Polega on na bardzo poważnej manipulacji genetycznej, nazywanej transferem jądra komórkowego lub transferem nuklearnym. W ogromnym uproszczeniu procedura ta polega na usunięciu z komórki jajowej jądra komórkowego (zawierającego tylko połowę informacji genetycznej dorosłego osobnika), i wprowadzeniu w to miejsce jądra komórkowego pobranego z komórki jednostki klonowanej. Po odpowiednim pobudzeniu impulsem elektrycznym, umieszczona w pożywce komórka jajowa zaczyna zachowywać się tak, jakby została zapłodniona. Rozpoczyna się proces bruzdkowania, kolejnych podziałów komórkowych, a w konsekwencji – rozwój od zarodka do dorosłego organizmu. Hodowlę zarodka prowadzi się analogicznie do procedur znanych z technik in vitro, a następnie dokonuje się próby jego implantacji w macicy samicy.

O ile od strony teoretycznej cały proces wygląda względnie prosto, praktyczne jego przeprowadzenie wcale nie było i nie jest łatwe. Dotyczy to nade wszystko bardziej skomplikowanych organizmów. Zanim w 1996 roku udało się skutecznie sklonować pierwszego ssaka, owcę Dolly, przeprowadzono blisko 300 prób. Pierwszego konia udało się sklonować w 2003 roku. Człowieka – choć o klonowaniu ludzi opowiemy sobie następnym razem – jak na razie sklonować się nie udało, choć próby zaczęto podejmować niemal natychmiast po udanym sklonowaniu owcy.

Jednym z istotnych czynników komplikujących proces klonowania metodą transferu nuklearnego jest fakt, że jądro komórkowe nie jest jedynym obszarem w komórce zawierającym informację genetyczną. Część kodu genetycznego zawarta jest w mitochondriach i być może właśnie niezgodność pomiędzy kodem w jądrze, a DNA mitochondrialnym sprawia, że klonowanie złożonych organizmów jest tak trudne.

Oprócz tych dwóch, pokrótce omówionych sposobów klonowania, prowadzi się również badania nad klonowaniem chimerowym, choć określenie „klonowanie” nie do końca wydaje się w nim być adekwatnym. Jest to procedura, w której zarodek budowany jest z komórek dwóch (lub nawet więcej) innych zarodków – jest niejako z nich „sklejany”, aby – gdy dorośnie – łączył w sobie cechy gatunków, z których te komórki pochodzą. W ten sposób usiłuje się krzyżować ze sobą różne gatunki drobiu czy bydła, co ma dać szybszy przyrost mięsa, lub zwiększyć zdolności reprodukcyjne nowostworzonego gatunku.

Od kilku lat trwają próby – legalne jak na razie tylko w Wielkiej Brytanii – nad tworzeniem chimer z wykorzystaniem ludzkich genów. Jednym z celów tych prac jest takie uzupełnienie kodu DNA zwierząt, by w większym stopniu można je było wykorzystywać w medycynie, np. jako źródła tkanek i organów do przeszczepów.

Technikę klonowania stosuje się zatem w hodowli zwierząt w trzech zasadniczych celach. Po pierwsze chodzi o zwiększenie populacji osobników o pożądanych cechach osobniczych, takich jak odporność na określone choroby, zdolność do szybszego wzrostu czy możliwości wykorzystania ich tkanek i organów w medycynie. Po drugie, podejmuje się próby klonowania zwierząt z gatunków zagrożonych wyginięciem, zwłaszcza gdy nie jest możliwe ich rozmnażanie w naturalny sposób. Po trzecie – po prostu dla pieniędzy. Przykładowo, jednym z szybciej rozwijających się obszarów komercyjnego zastosowania technik klonacyjnych, jest hodowla koni wyścigowych. Obecnie wiedza biologiczna pozwala bowiem na klonowanie na większą skalę przynajmniej niektórych ssaków; może jeszcze nie jest to skala masowa, ale umożliwia już komercyjne zastosowanie tej technologii.

Biotechnologia jest potężnym narzędziem. Jak każde z narzędzi, może służyć do dobrych i do złych celów. Niekiedy rozróżnienie pomiędzy godziwym i niegodziwym zastosowaniem możliwości inżynierii genetycznej jest wyjątkowo trudne, ze względu na występowanie dobrych i złych skutków. Nie wszystko, co jest technicznie możliwe, jest jednocześnie moralnie godziwe. Niekiedy wysiłki naukowców, choć podejmowane dla dobra nauki i dla dobra ludzkości, obracają się przeciwko człowiekowi i jego fundamentalnej godności. I wtedy nawet najbardziej wyrafinowane techniki biomedyczne dobre nie są.

ks. Piotr Kieniewicz MIC







All the contents on this site are copyrighted ©.