Dialog chrześcijańsko-żydowski (odc. 218): nowa prezentacja Piusa XII w jerozolimskim
muzeum Holokaustu
„Straszna czarna legenda Piusa XII bieleje obecnie w świetle prawdy. Przewiduję, że
świat już wkrótce przywróci na właściwe miejsce w historii heroiczną reputację tego
Papieża, kiedy Archiwa Watykańskie zostaną otwarte i wszyscy będą mogli zobaczyć fakty”.
Taką optymistyczną opinię wyraził przed miesiącem Gary Krupp, dowiedziawszy się o
zmianie kontrowersyjnego podpisu przy zdjęciu tego Papieża w Muzeum Instytutu Yad
Vashem w Jerozolimie. Ten amerykański Żyd, założyciel nowojorskiej fundacji „Pave
the Way”, która zgodnie ze swą nazwą ma „torować drogę” dialogowi międzyreligijnemu,
początkowo sam był uprzedzony do Piusa XII uważając, że nic nie robił dla ratowania
Żydów, ale teraz jest przekonany, że po kryjomu uczynił bardzo dużo. Już od siedmiu
lat Krupp zbiera bogatą dokumentację i organizuje sympozja na ten temat. Uważa też,
wraz z takimi żydowskimi osobistościami, jak rabin David Gil Dalin czy historyk Martin
Gilbert, że Instytut Yad Vashem winien przyznać Piusowi XII tytuł Sprawiedliwego wśród
Narodów Świata. Jednak w muzeum tego instytutu od 2005 r. pod tytułem „Papież Pius
XII” widniał następujący tekst:
„Reakcja Piusa XII na mordowanie Żydów podczas
Holokaustu jest sprawą kontrowersyjną. W 1933 r., gdy był on watykańskim sekretarzem
stanu, miał czynny udział w zawarciu konkordatu z niemieckim reżimem, by zachować
prawa Kościoła w Niemczech, mimo iż oznaczało to uznanie rasistowskiego reżimu nazistowskiego.
Kiedy został wybrany na Papieża w 1939 r., odłożył do szuflady list przeciw rasizmowi
i antysemityzmowi, który przygotował jego poprzednik. Nawet kiedy doniesienia o mordowaniu
Żydów dotarły do Watykanu, Papież nie zaprotestował ani ustnie, ani na piśmie. W grudniu
1942 r. wstrzymał się od podpisania z aliantami oświadczenia potępiającego eksterminację
Żydów. Kiedy Żydzi byli deportowani z Rzymu do Auschwitz, Papież nie interweniował.
Papież zachował neutralne stanowisko przez całą wojnę, z wyjątkiem apeli skierowanych
pod jej koniec do rządzących Węgrami i Słowacją. Jego milczenie i brak wytycznych
zmuszały ludzi Kościoła w całej Europie do decydowania na własną rękę, jak reagować”.
Tak
jednoznaczne potępienie Piusa XII w jerozolimskim Muzeum Holokaustu wywołało watykańsko-izraelski
„incydent dyplomatyczny”. Abp Antonio Franco, nuncjusz apostolski w Izraelu, w kwietniu
2007 r. publicznie zaprotestował przeciw tym sformułowaniom, grożąc nieobecnością
w Yad Vashem na dorocznych obchodach ku czci ofiar Zagłady. Ostatecznie dyrekcja muzeum
obiecała, że sprawę napisu rozważy. Pięć lat później wprowadziła nowy, dwukrotnie
dłuższy tekst. Abp Franco tak to skomentował przed mikrofonami Radia Watykańskiego:
„Wiadomość
nie była dla mnie niespodzianką, gdyż z tego protestu w 2007 r. wynikł też wysiłek
współpracy z Yad Vashem, co doprowadziło do różnych spotkań, w tym warsztatów zorganizowanych
z nim przez instytut salezjanów w marcu 2009 r., przed wizytą Ojca Świętego. Były
też inne częste kontakty, które doprowadziły już do tego, by myśleć o zmianie podpisu.
Zobowiązanie podjął też dyrektor zarządu muzeum. W końcu przed kilku miesiącami doszło
do dyskusji nad treścią tej nowej wersji. Widzę więc realizację tego, co dojrzało
w tym czasie”.
Wprowadzony z dniem 1 lipca 2012 r. tekst różni się od poprzedniego
już samym tytułem. Nie brzmi on teraz „Papież Pius XII”, ale „Watykan”. Nie wychodzi
się zatem, jak w tamtym, od razu od osoby Piusa XII. Nie przypisuje się mu też wyłącznej
roli w zawarciu konkordatu z hitlerowskimi Niemcami ani nie powtarza twierdzenia,
jakoby ten akt oznaczał „uznanie rasistowskiego reżimu”.
„Watykan pod rządami
Piusa XI, czyli Achille Rattiego, a reprezentowany przez sekretarza stanu Eugenio
Pacellego, podpisał konkordat z nazistowskimi Niemcami w czerwcu 1933 r. celem zachowania
praw Kościoła katolickiego w Niemczech”.
Jak można zatem zauważyć, sprecyzowano,
że kard. Pacelli nie działał na własną rękę, ale z ramienia najwyższego zwierzchnika
Kościoła, którym był wówczas Pius XI. Pominięto natomiast sprawę zaniechania przez
nowo wybranego w 1939 r. Papieża publikacji przygotowanego przez jego poprzednika
„listu przeciw rasizmowi i antysemityzmowi”, czyli planowanej encykliki Humani
generis unitas – „Jedność rodzaju ludzkiego”. Trzeba jednak pamiętać, że ten projekt
papieskiego dokumentu, jak słusznie zwrócił ostatnio uwagę Andrea Tornielli, był „jeszcze
przepojony tradycyjnym antyjudaizmem katolickim”, mógłby więc odnieść skutek wręcz
odwrotny, niż zamierzone przeciwstawienie się antysemityzmowi. Zatem „zrozumiała jest
decyzja” – uważa Tornielli – by takiej encykliki nie publikować. Dopiero w dalszym
ciągu nowego podpisu z Yad Vashem pojawia się zdanie o kontrowersyjności postawy Piusa
XII, które otwierało wcześniejszy tekst. Dodano w nim jednak, że chodzi o kontrowersję
„wśród uczonych”.
„Reakcja Piusa XII, czyli Eugenio Pacellego, na mordowanie
Żydów podczas Holokaustu jest sprawą kontrowersyjną wśród uczonych. Od początku II
wojny światowej Watykan zachowywał politykę neutralności. Papież wstrzymał się od
podpisania z aliantami oświadczenia z 17 grudnia 1942 r., potępiającego eksterminację
Żydów. Jednak w swym bożonarodzeniowym orędziu radiowym z 24 grudnia 1942 r. wspomniał
on «setki tysięcy ludzi, którzy bez żadnej winy własnej, często tylko z powodu swojej
narodowości czy pochodzenia etnicznego, zostali przeznaczeni na śmierć czy stopniowe
wyniszczenie». Żydzi nie zostali wprost wspomniani”.
Ta ostatnia uwaga mogłaby
sugerować, że według dyrekcji Yad Vashem, choć Pius XII w cytowanym orędziu nie wymieniał
Żydów „wprost”, to jednak ich miał na myśli. Z kolei nowy tekst powtarza wprawdzie
wzmiankę o deportacji Żydów z Rzymu, nie zarzuca już jednak Piusowi XII, że „nie interweniował”,
a tylko stwierdza, że „nie protestował publicznie”. Dalej zaś relacjonuje argumenty
tak jego krytyków, jak i obrońców. Przypomina przy tym wyraźnie, że katolicy ratowali
Żydów.
„Kiedy Żydzi byli deportowani z Rzymu do Auschwitz, Papież nie protestował
publicznie. Stolica Święta apelowała na rzecz Żydów osobno do rządzących Słowacją
i Węgrami. Krytycy Papieża twierdzą, że jego decyzja, by powstrzymać się od potępienia
mordowania Żydów przez nazistowskie Niemcy, była moralnym zaniedbaniem. Brak jasnych
wytycznych pozwolił wielu na kolaborację z nazistowskimi Niemcami, gdyż uspokajali
się myślą, że nie sprzeciwia się to nauce moralnej Kościoła. Pozostawiało to też inicjatywę
ratowania Żydów poszczególnym duchownym i świeckim. Natomiast obrońcy Piusa XII utrzymują,
że jego neutralność zapobiegła ostrzejszym krokom przeciwko Watykanowi i kościelnym
instytucjom w całej Europie, umożliwiając w ten sposób podjęcie znacznej liczby potajemnych
działań ratunkowych na różnych szczeblach Kościoła. Ponadto wskazują przypadki, w
których Papież zachęcał do działań związanych z ratowaniem Żydów. Zanim cały istotny
materiał nie będzie dostępny dla uczonych, temat ten pozostanie otwarty dla dalszych
badań”.
Jerozolimski instytut wydał też specjalny komunikat, w którym czytamy:
„W
2005 r. Yad Vashem otworzył nowe Muzeum Historii Holokaustu. Zamieszczone w nim teksty
napisano w oparciu o badania dostępne w pierwszych latach XXI wieku. Ostatnio, na
zalecenie Międzynarodowego Instytutu Badań nad Holokaustem Yad Vashem, planszę dotyczącą
działań Watykanu i Papieża Piusa XII podczas wojny uaktualniono, by uwzględnić badania
dokonane w ostatnich latach, dając obraz bardziej złożony niż poprzednio. Wbrew pojawiającym
się pogłoskom zmiana ta nie jest wynikiem nacisków Watykanu. W ostatnich kilku latach
podjęto nowe badania, po części oparte na otwarciu zbiorów archiwalnych, takich jak
sięgające do 1939 r. archiwum Piusa XI, oraz na innych informacjach, łącznie z tymi,
które przedstawiono w 2009 r. w Yad Vashem na międzynarodowych warsztatach akademickich
«Pius XII a Holokaust – obecny stan badań». Wyjaśniły one pewne sprawy, pozostawiając
jeszcze wiele kwestii otwartych. Książka będąca pokłosiem tych międzynarodowych warsztatów
zostanie wkrótce opublikowana po angielsku przez Yad Vashem. Uaktualniony tekst do
planszy w Muzeum opracowali badacze Instytutu. Yad Vashem oczekuje dnia, kiedy watykańskie
archiwa będą otwarte dla badaczy, by można dojść do jaśniejszego zrozumienia wydarzeń”.
Jak
przypomniano dalej w komunikacie Yad Vashem, dotychczasowy tekst mówił tylko, że reakcja
Piusa XII budzi kontrowersje, i zwiedzający nieraz nie rozumieli, na czym one polegały.
Obecna plansza przedstawia je bardziej szczegółowo.
„Oczywiście żadna plansza
w muzeum nigdy nie będzie mogła w pełni zgłębić danego tematu. Dla tych, którzy chcieliby
dowiedzieć się czegoś więcej, biblioteka i archiwa Yad Vashem mają mnóstwo materiału.
Badacze i historycy z Yad Vashem nadal badają wszelkie aspekty Holokaustu. W minionych
latach w Muzeum wprowadzono szereg poprawek. Jeśli jakiekolwiek dalsze aktualizacje
będą w Muzeum konieczne, one również zostaną wprowadzone”.
Decyzja Yad Vashem
o zmianie prezentacji Piusa XII w Muzeum Holokaustu wywołała różnorodne reakcje w
kręgach żydowskich, nieraz bardzo krytyczne, zwłaszcza w środowiskach włoskich. Negatywnie
ocenił ją m.in. główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni. Często powtarzanym zarzutem
jest przypisywanie wprowadzonych zmian wyłącznie watykańskim wpływom dyplomatycznym,
mimo iż dyrekcja wyraźnie temu zaprzecza. Takie reakcje były do przewidzenia. Wprowadzając
mimo spodziewanych krytyk nowy tekst, jerozolimski Instytut Pamięci Męczenników i
Bohaterów Holocaustu wykazał niewątpliwie dobrą wolę, intelektualną uczciwość i odwagę.
Oto jak ocenia jego decyzję żydowska badaczka, profesor historii na rzymskim uniwersytecie
„La Sapienza”, pisująca też w L’Osservatore Romano Anna Foa:
„Zmianę tekstu
o Piusie XII w Muzeum Yad Vashem planowano od dawna. Wbrew temu, co mówiono od razu
w mediach, nie wydaje mi się, by nowy tekst stanowił złagodzenie osądu w porównaniu
z poprzednim, który wyrażał stanowcze potępienie stanowiska Piusa XII w sprawie eksterminacji
Żydów europejskich. Jak mi się wydaje, nowy tekst odzwierciedla osąd raczej historyczny,
niż moralny: świadomość, że chodzi o debatę jeszcze otwartą, w której dużo nowej dokumentacji
przyczyniło się już do zmodyfikowania ocen i w której oczekuje się, że otwarcie archiwów
z lat wojny wniesie dalszy ważny wkład. Moim zdaniem poprzedni tekst był owocem osądu
dogmatycznego, bezwzględnego, który nie zważał na istnienie debaty na szczeblu historiograficznym
ani też nowej dokumentacji, gdy chodzi o określenie faktów. Nowy tekst otwiera drogę
do dalszych modyfikacji w takim czy innym kierunku, ukazując, że historia opiera się
na dokumentach oraz interpretacjach, a nie na uprzedzeniach politycznych czy powszechnym
odczuciu. A odpowiedzialni za Yad Vashem dowiedli tym odważnym pociągnięciem, że są
tego w pełni świadomi”.