Kolumbia: Kościół wzywa do dialogu w prowincji Cauca
Ludność indiańska prowincji Cauca w Kolumbii i rząd tego kraju zdecydowali się wspólnie
szukać rozwiązania trwającego od kilku dni kolejnego kryzysu wewnętrznego. Spowodował
go incydent z zajęciem przez tubylców jednego z posterunków wojskowych. Został on
jednak wkrótce odbity, a następnego dnia wojsko zastrzeliło młodego Indianina, który
nie zatrzymał się do kontroli.
Napięcie w regionie utrzymuje się od dłuższego
czasu. Konstytucja uznaje bowiem autonomię ludności tubylczej, które ma jednak współpracować
z władzami centralnymi w zachowaniu na swym terytorium porządku publicznego. Indianie
nalegają zatem na opuszczenie regionu zarówno przez wojska rządowe, jak i walczących
z nimi partyzantów Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii FARC. Uważają, że są już zmęczeni
ciągłymi starciami armii i partyzantów na ich terenie.
Arcybiskup Tunjy, Luis
Augusto Castro Quiroga powiedział, że ze strony ludności tubylczej potrzebny jest
jednak większy realizm. Wyraził ogromny żal wobec tego, co się stało, ale uważa, że
w tym momencie wojsko w żadnym wypadku nie powinno opuszczać regionu. Groziłoby to
poważnym niebezpieczeństwem dla Indian i mogłoby dojść do jeszcze większej tragedii.
Kraj mógłby również zostać ukarany międzynarodowymi sankcjami.
Z kolei nuncjusz
apostolski w Kolumbii ubolewa nad tą kolejną falą przemocy w regionie. Oświadczył,
że Kościół, mimo napiętej sytuacji i niebezpieczeństwa, z całą pewnością pozostanie
obecny na tym terenie. „Kościół jest tutaj i stąd nie odejdzie, ponieważ tutaj jest
jego lud. Misja kapłanów stała się wprawdzie bardzo trudna, ale ich zadanie jest oczywiste,
bo Bóg jest ze swoim Kościołem” – podkreślił abp Aldo Cavalli.