Sytuacja w Syrii staje się coraz bardziej dramatyczna. Walki wojsk rządowych z rebeliantami
przeniosły się także do stołecznego Damaszku. Zanotowano już dziesiątki zabitych w
starciach z użyciem broni ciężkiej. W zamachu bombowym zginął minister obrony Daud
Radża, pierwszy chrześcijanin w syryjskim rządzie. Jak donosi nuncjusz apostolski
w Syrii, ludność cywilna w niektórych dzielnicach obawia się wychodzić na ulice. Abp
Mario Zenari zaznacza jednak, że jak do tej pory nie zanotowano przypadków agresji
wobec chrześcijan. Co więcej, obecność wyznawców Chrystusa wydaje się działać łagodząco
na panujące nastroje.
Dramatyczną sytuację panującą w Damaszku potwierdza
maronicki biskup Samir Nassar. Daje tam o sobie znać brak środków pomocy dla coraz
liczniejszych uchodźców z rejonów walk. Hierarcha podkreśla też szerzenie się nowego
zjawiska przestępczego, jakim są porwania dla okupu. Paraliżuje to życie społeczne
i wzmaga tendencję do emigrowania za wszelką cenę z kraju.
O dialog i narodowe
pojednanie zaapelował z kolei zwierzchnik syryjskich grekomelchitów. Patriarcha Grzegorz
III Laham ostrzegł przed anarchią, przemocą i pogłębianiem podziałów. Jego zdaniem
utrwaleniu stanu wojny domowej sprzyja niekontrolowany napływ broni, pieniędzy i zagranicznych
najemników do Syrii. Hierarcha zaznacza jednak, że w obecnej sytuacji nie ma konfliktu
między muzułmanami a chrześcijanami. „Katolickie Kościoły w Syrii żądają reform, wolności,
demokracji, walki z korupcją, szans rozwoju i swobody wypowiedzi – stwierdził melchicki
patriarcha. – Dziś pragniemy przerwania błędnego kręgu zabójstw i zniszczeń, zwłaszcza
wśród ludności cywilnej. Kościół zawsze unikał sekciarstwa, nie szukał sojuszników,
ale wskazywał na wartości etyczne i ewangeliczne” – dodał Grzegorz III Laham.