Lizbona: III Europejskie Forum Katolicko-Prawosławne
„Kryzys ekonomiczny i bieda wyzwaniami dla dzisiejszej Europy” – pod takim hasłem
odbywa się w Lizbonie (5-8 czerwca) Trzecie Europejskie Forum Katolicko-Prawosławne.
Spotkanie zorganizowała Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Biorą w nim udział
przedstawiciele episkopatów katolickich z wielu krajów Starego Kontynentu, a także
patriarchatów prawosławnych.
Otwierając obrady przewodniczący CCEE kardynał
Péter Erdő powiedział, że spotkanie jest ważne dla europejskiego ekumenizmu. Dodał
też, że żyjemy na kontynencie, który mimo swej różnorodności historycznej i kulturowej
ma wspólne wszystkim krajom korzenie chrześcijańskie. Aktualne wyzwania społeczne
i kulturowe, przed którymi stoi Europa, wymagają więc zajęcia wspólnego stanowiska.
Odnosząc
się do głównego tematu spotkania węgierski hierarcha stwierdził, że dziś na naszym
kontynencie wszyscy odczuwają skutki kryzysu. Przestrzegł także, że albo gospodarka
i polityka zaczną wspierać solidarne relacje między ludźmi i wspólnotami, albo kryzys
jeszcze bardziej się pogłębi.
W podobnym duchu wypowiedział się prawosławny
metropolita Hiszpanii i Portugalii Polikarp. Stwierdził, że bez swych chrześcijańskich
i grecko-rzymskich korzeni Europa nie ma przyszłości. Komentując zaś kwestie ekonomiczne
podkreślił, że kryzys gospodarczy jest skutkiem kryzysu duchowego i moralnego. Odejście
od zasad i wartości chrześcijańskich i skupienie się jedynie na pieniądzu i bogactwie
doprowadziło do poważnych zmian i nierówności społecznych.
W katolicko-prawosławnym
forum w Lizbonie bierze udział abp Paolo Pezzi z Moskwy. Zwrócił on uwagę na zagrożenie,
jakim jest myślenie o ekonomii i finansach jako „obszarze bez Boga”. Takie podejście
wyklucza zeń ostatecznie również człowieka. Stąd potrzeba życia Ewangelią także w
tych obszarach, zwłaszcza w momencie kryzysu, który okazuje się zapaścią o charakterze
duchowym. Ów kryzys, zdaniem katolickiego arcybiskupa Moskwy, objawia się w pierwszym
rzędzie w osamotnieniu współczesnego człowieka. Jego ubóstwo to najpierw brak Boga,
rodziny, przyjaciół, wspólnoty. W efekcie doskwierają mu również braki materialne.
Stąd zdaniem abp. Pezziego wybór prawdy, dobra i piękna powinien poprzedzać decyzje
na temat konsumpcji, oszczędności czy inwestycji. I tu chrześcijańska wiara może dać
niezastąpiony wkład.
Katolickiemu hierarsze z Moskwy wtórował na lizbońskim
forum przedstawiciel greckiego prawosławia. Zdaniem prof. Christosa Tsironisa z Salonik
w Europie należy przezwyciężyć „ślepą logikę konsumpcjonizmu”. To właśnie wydawanie
więcej niż się posiada doprowadziło do obecnego stanu rzeczy. Ekspert patriarchatu
Konstantynopola zwraca uwagę, że człowiek nie powinien być składany na ołtarzu gospodarki,
ale odwrotnie: to ona powinna stanąć w jego służbie. Stąd wspólne zaangażowanie katolików
i prawosławnych na rzecz solidarności z poszkodowanymi przez kryzys.