Kościół Haiti jest Kościołem żywotnym, a ludzie są tam pełni nadziei. Taką opinię
wyraził abp Thomas Wenski z Miami podczas konferencji poświęconej pomocy dla tego
karaibskiego kraju, jaką zorganizowała w Waszyngtonie organizacja charytatywna Catholic
Relief Services. „Nie możemy ulec frustracji” – nawoływał hierarcha, który przez wiele
lat pracował na Florydzie z Haitańczykami i sam wielokrotnie podróżował do ich kraju.
Przypomniał, że niektóre metody odbudowy i pomocy dla Haiti nigdy nie zdobędą poparcia
Kościoła.
12 stycznia 2010 roku południe Haiti nawiedziło katastrofalne trzęsienie
ziemi, które pociągnęło za sobą ponad 3000 ofiar i ogromne straty materialne. Mimo
ponad dwóch lat odbudowy Haiti wciąż zmaga się z wieloma trudnościami, będącymi konsekwencją
tego kataklizmu, jak również panującej tam biedy. Jak podkreślił hierarcha, celem
nie może być wyłącznie odbudowanie stolicy Port-au-Prince, ale przede wszystkim wzmożenie
wysiłków na rzecz stabilizacji i rozwoju państwa. Nie chodzi tylko o to, by odbudować
szybko, ale przede wszystkim inteligentnie i bezpiecznie, by nie doszło do podobnych
tragedii przy ewentualnych kolejnych trzęsieniach.
Odnosząc się do amerykańskiej
pomocy dla Haiti arcybiskup zaznaczył, że trzeba pamiętać przede wszystkim o solidarności.
Wymaga ona zrozumienia specyfiki ludzi, Kościoła, historii i tradycji, zarówno haitańskiej,
jak i amerykańskiej. Potrzeba większej świadomości, że dobry program pomocy nie może
traktować człowieka jako problemu. Kościół zatem stanowczo sprzeciwia się próbom wyeliminowania
ubóstwa przez eliminowanie ludzi – podkreślił abp Wenski.