Liberia - Sierra Leone: pamiętajmy o ofiarach zbrodniarza!
„50 lat więzienia dla byłego prezydenta Liberii Charlesa Taylora nie zwalnia nas z
obowiązku pomocy jego ofiarom” – w ten sposób arcybiskup Freetown, Edward Tamba Charles,
komentuje wyrok wydany na jednego z najokrutniejszych rzeźników w historii Afryki.
Podkreśla zarazem, że decyzja Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości pokaże tzw.
panom wojny, iż prędzej czy później kara ich dosięgnie.
Taylor został skazany
za zbrodnie wojenne popełnione w Sierra Leone w latach 1991-2001. Zginęło wówczas
ok. 150 tys. ludzi; dopuszczano się przy tym okrutnych zbrodni, z ludożerstwem włącznie.
W walkach masowo wykorzystywane były dzieci-żołnierze.
„Ta karta historii
wciąż domaga się sprawiedliwości” – podkreśla pracujący w Sierra Leone ks. Gerardo
Caglioni. Wskazuje on, że tysiące ofiar barbarzyństwa Taylora wciąż nie otrzymało
żadnej pomocy. Misjonarz wspomina chłopca, którego rebelianci siłą wcielili do wojska.
„Najpierw obcięli mu uszy, następnie zmusili do gwałtu na własnej matce, a na koniec
na jego oczach żywcem spalili rodziców” – mówi misjonarz podkreślając, że chłopak
do tej pory ma poważne problemy psychiczne. A takich jak on są tysiące. Wystarczającej
pomocy nie otrzymały też chociażby ofiary gwałtów. „Kościół uczynił wiele, by pomóc
wrócić do normalnego życia takim ludziom, jednak bez pomocy państwa wysiłki te są
niewystarczające” – podkreśla ks. Caglioni.