Katolicy w Grecji nadal atakowani i dyskryminowani
Nietolerancję i fanatyzm zarzucił prawosławnemu ordynariuszowi Pireusu rzecznik katolickiego
episkopatu Grecji w wywiadzie dla agencji CNS. Metropolita Serafim, znany już z wcześniejszych
wypowiedzi antyekumenicznych i antysemickich, pozwał w kwietniu katolickiego arcybiskupa
Aten Nikolaosa Foskolosa do sądu za naruszenie greckiej konstytucji przez rzekome
uprawianie prozelityzmu. Miałoby ono polegać na tym, że stołeczna archidiecezja prowadzi
w leżącym na jej terenie mieście portowym Pireusie szkołę katolicką. „Mam nadzieję,
że trybunał odrzuci oskarżenie, które nie ma żadnych podstaw prawnych” – powiedział
24 maja amerykańskiej agencji katolickiej Nikolaos Gasparakis.
Rzecznik katolickiego
episkopatu wyraził też zaniepokojenie, że krok podjęty przez metropolitę Serafima
nie spotkał się dotąd z reakcją innych hierarchów jego Kościoła. Przyznał, że po wizycie
Jana Pawła II w Grecji przed 11 laty tamtejsze społeczeństwo stało się bardziej tolerancyjne
wobec katolików. Dodał jednak, że zmiana ta nie dotyczy zwierzchników Cerkwi prawosławnej.
Grecka
konstytucja zapewnia wprawdzie wszystkim obywatelom wolność wyznania, określa jednak
prawosławie jako religię panującą i zabrania prozelityzmu. Stwierdza także, iż tekst
Pisma Świętego jest niezmienny i zakazuje przekładów biblijnych nie zatwierdzonych
przez Cerkiew prawosławną. 7 maja konferencja episkopatu zapowiedziała, że zwróci
się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie odmawiania przez Grecję Kościołowi
katolickiemu równych praw i statusu prawnego. Biskupi zamierzają też zaprotestować
przeciw agresywnym wypowiedziom prawosławnych zwierzchników.
4 marca metropolita
Pireusu Serafim publicznie wezwał do rzucenia anatemy na zwolenników ekumenizmu, w
tym Benedykta XVI, oraz na protestantów, Żydów i muzułmanów. Bartłomiej I napisał
wówczas list do prawosławnego arcybiskupa Aten Hieronima II, przestrzegając, że takie
wypowiedzi są „nieuzasadnione i niebezpieczne”.