17 zamkniętych w tym miesiącu chrześcijańskich miejsc kultu – to efekt fali islamskiego
radykalizmu na północy indonezyjskiej Sumatry. Alarmuje w tej sprawie agencja Fides.
Chodzi o prowincję Aceh, jedyną w Indonezji, gdzie obowiązuje prawo szariatu, choć
dotyczy jedynie samych muzułmanów. Islamistów uskrzydliło przed miesiącem zwycięstwo
w wyborach na gubernatora radykalnego przywódcy Zainiego Abdullaha. Zaczęły się więc
naciski i próby zastraszania wobec miejscowych grup chrześcijańskich.
Lokalne
władze ugięły się pod presją i zaczęto zamykać kościoły i kaplice, które nie miały
odpowiednich zezwoleń na funkcjonowanie. Skądinąd wiadomo, że takie zezwolenia są
bardzo trudne do uzyskania, albo urzędy zwlekają z ich wydaniem. Władze powołują się
na wymuszoną umowę z 2001 r., na mocy której ograniczono liczbę miejsc chrześcijańskiego
kultu w Acehu do jednego kościoła i czterech kaplic. Jednak wzrost liczby wyznawców
Chrystusa spowodował potrzebę wybudowania nowych miejsc kultu, co pierwotnie tolerowano.
Niepokój miejscowego Kościoła budzi obojętność, z jaką rozwojowi sytuacji w Acehu
przyglądają się centralne władze Indonezji.