Nie mijają echa niedzielnej masakry chrześcijan na uniwersytecie w Kano w Nigerii.
Agencje donoszą o następnych atakach islamskich terrorystów, w tym o kolejnych czterech
zabitych w jednym z kościołów w mieście Maiduguri na północnym wschodzie kraju. „Aktami
barbarzyństwa” nazwał te zamachy kard. Jean Louis Tauran. Przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego przypomniał zarazem o obowiązku państwa, gdy chodzi
o zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom.
Problem jednak w tym, że władze
Nigerii są zbyt słabe, by podołać temu zadaniu. Przekonany jest o tym przewodniczący
tamtejszego episkopatu katolickiego, abp Ignatius Kaigama. Pośrednim potwierdzeniem
jego opinii jest fakt, że celem znacznej części bezkarnych ataków terrorystycznych
są stróże prawa. Wczorajszy samobójczy zamach bombowy na policyjny konwój na wschodzie
kraju kosztował życie 11 osób.
Z kolei nuncjusz apostolski w Nigerii, abp
Augustin Kasujja zwraca uwagę, że terroryzm uderza w całe społeczeństwo, podcinając
nadzieje na rozwój i lepsze życie. Celem tych ataków są bowiem miejsca symboliczne
dla owych nadziei, jak media, szpitale, szkoły czy kościoły. „Nigeria jednak nie powinna
ugiąć się przed logiką terroru, która chce zdusić dialog społeczny – uważa watykański
dyplomata. – A dialog jest jedynym narzędziem zdolnym rozwiązać rzeczywiste problemy,
które mają charakter społeczny i ekonomiczny, choć skrywają się za kulturową i religijną
retoryką”.