Do przeżywania Wielkiego Tygodnia w duchu wiary zachęcił wiernych metropolita San
Salvador. Abp José Luis Escobar ostrzegł w Niedzielę Palmową przed „spoganieniem”
chrześcijańskich świąt i wyjaśnił, że potrzeba prawdziwie wejść w tajemnicę zbawczej
śmierci i zmartwychwstania Chrystusa przez wspólną modlitwę i medytację Słowa Bożego.
Zaapelował ponadto o opuszczenie na czas świąt stołecznej katedry przez okupujących
ją od trzech miesięcy byłych kombatantów, którzy domagają się świadczeń socjalnych
od państwa.
Największym problemem Salwadoru jest rozdźwięk między chrześcijańską
tradycją a codzienną praktyką życia. Dotyczy to na przykład powszechnej wszędzie przestępczości,
która czyni ten niewielki środkowoamerykański kraj jednym z najniebezpieczniejszych
miejsc na ziemi. Szczególnie groźne są młodzieżowe gangi, które żyją z handlu narkotykami
i rozbojów, a także toczą między sobą krwawe wojny. Ostatnio jednak doszło tam za
przyczyną Kościoła do pewnego postępu.
Z inicjatywy biskupa polowego Fabio
Colindresa i za cichym przyzwoleniem władz wynegocjowano w lutym rodzaj rozejmu między
dwoma największymi gangami, Mara Salvatrucha i Mara 18. Na neutralnym gruncie zorganizowano
nawet Mszę pojednania z udziałem przywódców obu grup przestępczych. W liturgii obok
bp. Colindresa wziął udział nuncjusz apostolski w Salwadorze, abp Luigi Pezzuto. Wywołało
to falę krytyki pod adresem Kościoła i rządu za paktowanie z bandytami, jednak inicjatywa
okazała się skuteczna. Jak podają miejscowe media, liczba zabójstw od czasu wejścia
w życie rozejmu spadła w stolicy o ponad połowę. W miniony weekend zanotowano ich
„zaledwie” 11, gdy zazwyczaj w soboty i niedziele ginie tam od 30 do 40 osób. Bp Colindres
uznał ten postęp za historyczny i zapowiedział dalsze działania na rzecz „nawrócenia”
młodocianych przestępców.
Do sukcesu tego dość powściągliwie odniósł się salwadorski
episkopat. Jak stwierdził jego przewodniczący, abp José Luis Escobar, mediacja między
gangami była własną inicjatywą ordynariusza polowego. Dodał, że choć jego zdaniem
nie jest ona rozwiązaniem problemu przemocy w Salwadorze, to może stanowić doń znaczący
wkład.