„Modlitw za więźniów, za tych, którzy cierpią jakąkolwiek niesprawiedliwość, za nieżyjących
i tych, którym trzeba zapewnić godne życie, nigdy nie brakuje podczas nabożeństw”
w katolickich świątyniach na Kubie. Przypomina o tym rzecznik prasowy archidiecezji
Hawany Orlando Márquez w nocie wydanej w związku z okupowaniem przez grupę dysydentów
bazyliki Panny Miłosierdzia z Cobre w stolicy Kuby.
Przedwczoraj wieczorem
weszło tam 13 osób, które odmówiły opuszczenia kościoła przed jego zamknięciem. Powiedziały,
że mają przesłanie do Papieża oraz szereg żądań o charakterze społecznym. Pozostały
tam, choć kanclerz kurii archidiecezjalnej zapewnił, że przesłanie zostanie przekazane
Ojcu Świętemu, i zaproponował odwiezienie ich do domów kościelnymi samochodami. Mimo
odmowy dysydentów archidiecezja zwróciła się do komunistycznych władz, by nie interweniowały.
Wczoraj
również w innych kubańskich miastach grupy dysydentów podjęły okupację kościołów,
ale ją wkrótce przerwały, a pewnych przypadkach w ogóle zrezygnowały z tego zamiaru.
„Kościół słucha głosu wszystkich i wstawia się za nimi, ale nie może akceptować działań
niezgodnych z jego misją. Nikt nie ma prawa robić ze świątyń politycznych okopów”
– pisze rzecznik hawańskiej archidiecezji.