Na fali soborowego przełomu 69: Jan Paweł II wzywa w 1991 r. do modlitwy o pokój
na Bliskim Wschodzie
Jan Paweł II zawsze pamiętał o tych, którzy cierpią, którym dzieje się krzywda, którzy
doznają społecznej czy politycznej niesprawiedliwości. Równocześnie, jako człowiek
głębokiej wiary, stale sięgał do jej biblijnych korzeni, żyjąc modlitwą i Słowem Bożym.
Obie te postawy, znamienne dla pontyfikatu i w ogóle dla całego życia przyszłego błogosławionego,
skłaniały go, by ciągle kierować myśl ku Ziemi Świętej i Bliskiemu Wschodowi, czyli
ku tej części naszego globu, gdzie rozegrały się wydarzenia historii zbawienia, a
gdzie równocześnie ludzie doznali i nadal doznają tak wielu cierpień.
W 1991
r. bolesne konflikty na Bliskim Wschodzie jeszcze się nasiliły w związku z kryzysem
w Zatoce Perskiej, zapoczątkowanym już w sierpniu 1990 r. zbrojnym najazdem Iraku
na Kuwejt. O złożonej bliskowschodniej sytuacji Papież mówił 12 stycznia 1991 r.,
dokonując przeglądu zagadnień międzynarodowych w tradycyjnym dorocznym przemówieniu
do korpusu dyplomatycznego. Nie zapomniał przy tym o problemach Ziemi Świętej.
„W
istocie stajemy tu wobec sytuacji wymagających podjęcia szybkich decyzji politycznych
oraz stworzenia klimatu autentycznego zaufania wzajemnego – mówił Jan Paweł II. –
Od dziesięcioleci naród palestyński cierpi dotkliwie i doznaje niesprawiedliwości.
Świadectwem tego są setki tysięcy uchodźców rozsianych po Bliskim Wschodzie i w innych
częściach świata, a także sytuacja mieszkańców Zachodniego Brzegu Jordanu i strefy
Gazy. Naród ten słusznie domaga się, by świat go wysłuchał, choć trzeba przyznać,
że pewne grupy palestyńskie, chcąc być wysłuchane, obrały metody nie do przyjęcia,
zasługujące na potępienie. Z drugiej jednak strony nie można zaprzeczyć, że nazbyt
często w przeszłości odrzucano pochodzące z różnych źródeł propozycje, które mogłyby
przynajmniej zapoczątkować dialog dla zagwarantowania zarówno państwu Izraela właściwych
warunków bezpieczeństwa, jak narodowi palestyńskiemu poszanowania jego bezspornych
praw. W Ziemi Świętej leży też Jerozolima, która nadal jest przyczyną konfliktów i
niezgody między wyznawcami różnych religii. Jerozolima – «Święta», «Miasto Pokoju»”.
Wojny
w Zatoce Perskiej nie udało się powstrzymać. Jan Paweł II ponawiał wezwanie do modlitwy
o pokój. Przemawiając na Anioł Pański 27 stycznia 1991 r. rozciągnął je na wszystkich
czcicieli Boga Jedynego.
„Módlmy się też za wszystkich wierzących, módlmy
się wraz z nimi, wyznawcami trzech wielkich religii, których historyczne korzenie
wyrastają z Bliskiego Wschodu – z Żydami, chrześcijanami i muzułmanami – wzywał Ojciec
Święty. – Wiara w tego samego Boga nie może być przyczyną konfliktu czy rywalizacji,
ale winna prowadzić do rozwiązywania na drodze dialogu i pertraktacji pojawiających
się sporów. Niech nieskończona miłość Stwórcy pomoże wszystkim zrozumieć absurdalność
wojny w Jego imię i niech napełni wszystkie serca szczerymi uczuciami zaufania, zrozumienia
i współpracy dla dobra całej ludzkości”.
Po modlitwie maryjnej Papież nawiązał
do napisu z hebrajskim wyrazem szalom, który zauważył na Placu św. Piotra:
„Widać
napis, który znaczy «pokój». Szalom znaczy «pokój». Życzę zatem tego pokoju
waszemu narodowi i państwu Izraela”.
Po zakończeniu tragicznej wojny w Zatoce
Perskiej Jan Paweł II zaprosił do Rzymu patriarchów katolickich Kościołów Bliskiego
Wschodu i przewodniczących episkopatów krajów, które uczestniczyły w działaniach wojennych.
Na zakończenie spotkania 6 marca 1991 r. wzięli oni udział w podsumowującej je środowej
audiencji ogólnej.
„Mówiliśmy o Ziemi Świętej, gdzie dwa narody, palestyński
i ten z państwa Izraela, od kilkudziesięciu lat żyją we wzajemnym antagonizmie, który
wzmaga napięcia i lęki, a jak dotąd okazał się nie do załagodzenia – powiedział Jan
Paweł II. – Niesprawiedliwość, której ofiarą jest naród palestyński, wymaga zaangażowania
wszystkich, a zwłaszcza rządzących państwami i społeczności międzynarodowej. Tylko
gdy usilnie zabiegać się będzie, by uczynić natychmiast pierwsze kroki do rozwiązania
problemu, naród ten doczeka się uznania swej godności i on również będzie mógł być
gwarantem bezpieczeństwa dla wszystkich”.
Papież pielgrzym po drogach świata
wyraził wtedy, zresztą już nie po raz pierwszy w swoim pontyfikacie, pragnienie odwiedzenia
Ziemi Świętej. Nawiązał przy tym do innej pielgrzymki, którą kilka lat wcześniej odbył
razem z wyznawcami różnych religii, także żydowskiej, do miasta św. Franciszka, by
modlić się tam o pokój.
„Gdy mowa o Ziemi, w które narodził się Chrystus, myśl
nasza zwraca się ku miastu, w którym głosił On słowo, umarł i zmartwychwstał – ku
Jerozolimie z jej świętymi miejscami, drogimi także Żydom i muzułmanom, i z jej wspólnotami
– mówił Ojciec Święty. – Powołana, aby być miejscem, gdzie krzyżują się drogi pokoju,
nie może ona dłużej powodować niezgody i sporów. Ufam, że nadejdzie dzień, gdy okoliczności
pozwolą mi udać się w pielgrzymce do tego jedynego na świecie miasta i raz jeszcze
wypowiedzieć tam, wraz z wierzącymi Żydami, chrześcijanami i muzułmanami, orędzie
i błaganie o pokój, skierowane już do całej rodziny ludzkiej 27 października 1986
r. w Asyżu”.
Znaczenie kończącego się rzymskiego spotkania Jan Paweł II wyjaśnił
też obecnym na audiencji rodakom:
„Uczestniczycie dzisiaj, drodzy bracia i
siostry, w szczególnej audiencji. Jest ona zamknięciem dwudniowych obrad, które tutaj
w Rzymie odbywaliśmy wspólnie: patriarchowie katolickich Kościołów Wschodnich z rejonu
Bliskiego Wschodu, który ostatnio był terenem wojny w Zatoce Perskiej, a także kardynałowie
oraz biskupi reprezentujący Konferencje Episkopatów z Europy i Ameryki, zwłaszcza
ze Stanów Zjednoczonych, które w tej wojnie miały swój udział. Przedmiotem naszej
wspólnej troski była sprawa pokoju między ludami, a także sprawa jedności i dialogu
między trzema wielkimi religiami monoteistycznymi, z których każda odwołuje się do
dziedzictwa Abrahama. Wyznają więc jednego i tego samego Boga, który – poczynając
od Abrahama – dał się poznać światu, ludzkości, narodom. Te sprawy naszych wspólnych
obrad uwieńczymy teraz wspólną modlitwą. Niech ta modlitwa będzie także udziałem was
tu obecnych i wszystkich rodaków w Ojczyźnie i na emigracji, ponieważ jest to sprawa
doniosła dla przyszłości świata, narodów i całej ludzkości”.