Chrześcijańska mniejszość w Sudanie północnym stała się łatwym celem prorządowych
bojówek. Mogą one bowiem liczyć na całkowitą bezkarność – alarmuje pomocniczy biskup
Chartumu Daniel Adwok Kur, donosząc o szerzącej się pladze porwań. Najczęstszą ofiarą
są młodzi chłopcy, spośród których rekrutuje się nowych żołnierzy. W innych przypadkach,
porywacze domagają się okupu. Taki los spotkał niedawno dwóch księży ze stołecznej
diecezji. Zażądano za nich horrendalnej sumy pieniędzy, na którą Kościół się nie zgodził.
Ostatecznie pod wpływem presji ze strony rządu kapłani zostali uwolnieni. Jak się
okazało, poddano ich ciężkim torturom i upokorzeniom. Do dziś przebywają w szpitalu
– mówi bp Kur. W jego przekonaniu chrześcijanie w północnym Sudanie czują się coraz
mniej bezpieczni. Wielu decyduje się na ucieczkę do Sudanu południowego. Podróż bywa
jednak bardzo niebezpieczna. Również w drodze czyhają na nich prochartumskie bojówki
– mówi sudański biskup.