Oczekiwania Kubańczyków związane z planowaną za miesiąc, w dniach od 26 do 28 marca,
papieską wizytą na wyspie są ogromne – stwierdził w wywiadzie dla włoskiej agencji
kościelnej SIR nuncjusz apostolski w tym kraju. Kubański Kościół „od dawna już podjął
przygotowania do przyjęcie Ojca Świętego. Wszyscy tamtejsi katolicy mieli nadzieję
na jego przybycie i gorąco się o to modlili” – powiedział abp Bruno Musarò. Podkreślił,
że wizyta Jana Pawła II sprzed 14 lat zostawiła trwałe ślady. Wielu ludzi wspomina
nabożeństwa i inne spotkania z Błogosławionym Papieżem. Wszyscy pamiętają jego słowa:
„Niech Kuba otworzy się na świat, a świat na Kubę!”. Od tego zdania, wygłoszonego
do tysięcy zgromadzonych wiernych i usłyszanego przez miliony telewidzów, zaczęły
się przemiany na karaibskiej wyspie, wychodząc od dialogu władz z Kościołem. Media
mówią przede wszystkim o reformach gospodarczych, ale „najważniejsze zmiany dokonały
się w sercach i umysłach, które przyjęły niosące im nadzieję papieskie przesłanie”
– uważa nuncjusz.
„Benedykta XVI przyjmiemy z szacunkiem i uznaniem. Bardzo
tego pragniemy, zarówno rząd, jak mieszkańcy Kuby, i to nie tylko katolicy” – powiedział
wczoraj agencji Reutera kubański ambasador przy Watykanie. Eduardo Delgado Bermúdez
zaznaczył, że władze nie prosiły Papieża, by podczas podróży ponowił krytykę embargo,
nałożonego przez USA na Kubę dokładnie pół wieku temu, w lutym 1962 r. Oczywiście
byłyby zadowolone, gdyby to uczynił, podobnie jak jego poprzednik, który powiedział
na karaibskiej wyspie, że embargo jest niesprawiedliwe i etycznie niedopuszczalne.
Krytyczne stanowisko o tych amerykańskich sankcjach względem Kuby Stolica Apostolska
często wyrażała. Zapytany, czy Ojciec Święty spotka się z Fidelem Castro, ambasador
powiedział, że na razie się tego nie planuje, choć nie wykluczył możliwości, podkreślając
dobry stan zdrowia wodza rewolucji kubańskiej. Natomiast jego brat Raul Castro, obecny
prezydent, podczas trzydniowej wizyty Papieża spotka się z nim trzykrotnie.
Komunistyczne
władze Kuby nie informują szerzej społeczeństwa o zbliżającej się papieskiej podróży
– uważa z kolei kubański dysydent Oswaldo Payá. W wywiadzie dla latynoamerykańskiej
agencji katolickiej ACI współzałożyciel i koordynator Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia
(Movimiento Cristiano Liberación, MCL) stwierdził, że o wizycie Benedykta XVI
niewiele mówi się w telewizji, radiu czy na ulicach. Można nawet zauważyć, że często
jest krytykowana czy wprost atakowana. Jednak trzeba odróżnić władze od narodu, który
oczekuje Papieża otwartym sercem – uważa dysydent. Kierowany przez niego Chrześcijański
Ruchu Wyzwolenia utworzył na facebooku stronę zatytułowaną „Czekając na Benedykta
XVI” (Esperando a Benedicto XVI). Do umieszczania tam materiałów potrzebna
jest jednak pomoc osób spoza wyspy, bo Kubańczycy nie mają prawa do internetu – przypomniał
Oswaldo Payá.