Tłum hinduistycznych ekstremistów sterroryzował wczoraj kampus jezuickiej uczelni
w Anekal w indyjskim stanie Karnataka. Pretekstem do najścia było nie wywieszenie
flagi w święto narodowe. Ekstremiści uniemożliwili wykłady i domagali się aresztowania
rektora koledżu. Wezwana przez jezuitów policja przez dwie godziny bezczynnie przyglądała
się zamieszkom na terenie kampusu. By zakończyć najście, rektor dobrowolnie oddał
się w ręce funkcjonariuszy. Hinduska policja nie przewiozła go jednak na posterunek
radiowozem, ale przeprowadziła w orszaku ekstremistów. Studenci, którzy stanęli w
obronie swego rektora ks. Melwina Mendonki SJ, zostali dotkliwie pobici.
Policja
zwolniła z aresztu jezuitę w godzinach wieczornych i nie przyjęła zawiadomienia o
popełnieniu przestępstwa przez hinduistów. A ich roszczenia są coraz większe. Obecnie
domagają się zamknięcia prestiżowej szkoły, w której jest prawie 400 studentów. Głównie
są to dalici i ludzie z niższych kast oraz ludność plemienna. Zdaniem ekstremistów
jezuicka uczelnia niszczy kulturę Indii i dlatego chrześcijanom winno się zabronić
prowadzenia szkół.