Benedykt XVI do biskupów z USA: sekularyzm i wrogość wobec chrześcijaństwa
zagrażają człowiekowi
Spotykając się z kolejnymi biskupami ze Stanów Zjednoczonych, Papież kontynuował
refleksję nad nową ewangelizacją. Jest ona tematem przemówień do wszystkich grup episkopatu
USA przybywających w tych miesiącach z wizytą ad limina Apostolorum. Tym razem
Ojciec Święty mówił o aktualnej sytuacji wiary w amerykańskiej kulturze. Jak zauważył,
sednem każdej kultury jest konsensus co do natury rzeczywistości i dobra moralnego,
a zatem warunków ludzkiego rozwoju.
„W Ameryce konsensus ten, ujęty w założycielskich
dokumentach waszego narodu, został oparty na światopoglądzie ukształtowanym nie tylko
przez wiarę, ale też zachowywanie pewnych zasad etycznych pochodzących z natury i
od Boga – mówił Papież. – Dziś ten konsensus jest znacznie podważony przez nowe, potężne
prądy kulturowe, nie tylko wprost przeciwne zasadniczemu nauczaniu moralnemu tradycji
judeochrześcijańskiej, ale coraz bardziej wrogie chrześcijaństwu jako takiemu. Ze
swej strony Kościół w Stanach Zjednoczonych jest powołany, by «w porę i nie w porę»
głosić Ewangelię, która nie tylko proponuje niezmienne prawdy moralne, ale wskazuje
je właśnie jako klucz do ludzkiego szczęścia i rozwoju społecznego. Pewne aktualne
trendy kulturowe zawierają elementy ograniczające głoszenie tych prawd, albo wciskając
je w ramy czysto naukowej racjonalności, albo zabraniając go w imię władzy politycznej
czy zasady większości. W tej mierze stanowią zagrożenie nie tylko dla wiary chrześcijańskiej,
ale też dla samego człowieczeństwa i dla najgłębszej prawdy o naszym bycie i ostatecznym
powołaniu, czyli naszej relacji z Bogiem. Kiedy jakaś kultura usiłuje stłumić wymiar
ostatecznej tajemnicy i zamknąć drzwi na prawdę transcendentną, nieuniknienie staje
się uboższa i jak to jasno powiedział Jan Paweł II, pada łupem redukcyjnego, totalitarnego
odczytywania osoby ludzkiej i natury społeczeństwa”.
Benedykt XVI mówił też
o zagrożeniu, jakim dla publicznego świadectwa moralnego Kościoła jest radykalny sekularyzm,
coraz bardziej dochodzący do głosu w sferach polityki i kultury. Wskazał, że w USA
potrzebni są katolicy świeccy umiejący się temu przeciwstawić.
„Szczególnie
niepokoją pewne próby ograniczenia najbardziej umiłowanej z amerykańskich swobód,
mianowicie wolności religijnej – kontynuował Ojciec Święty. – Wielu z was zwracało
uwagę na zorganizowane usiłowania, by odmówić prawa do sprzeciwu sumienia katolikom
i katolickim instytucjom, gdy chodzi o zmuszanie do współpracy w działaniach z samej
swej natury złych. Inni mówili mi o niepokojącej tendencji, by redukować wolność religijną
do samej tylko swobody kultu, bez gwarantowania respektu dla wolności sumienia. Tutaj
raz jeszcze widzimy potrzebę zaangażowanego, umiejącego się wypowiadać i dobrze uformowanego
laikatu katolickiego. Musi on mieć wyczulony sens krytyczny wobec dominującej kultury
i odwagę przeciwstawienia się redukującemu sekularyzmowi, który chciałby odebrać Kościołowi
prawo do udziału w debacie publicznej na tematy decydujące dla przyszłości amerykańskiego
społeczeństwa”.