Nigeria: kolejne akcje islamskich terrorystów, solidarność muzułmańsko-chrześcijańska
12 chrześcijan zginęło w strzelaninie, do jakiej doszło w mieście Yola w północno-wschodniej
Nigerii. Do budynku, gdzie modliła się wspólnota wtargnął uzbrojony mężczyzna. Na
miejscu zastrzelił on 11 osób, a jedna postrzelona zmarła w szpitalu. Pięciu kolejnych
rannych walczy o życie. Policja podejrzewa, że zbrodni w Yolo dokonał członek muzułmańskiej
sekty Boko Haram. Przerażona ludność miasta, słysząc o krwawym zajściu, uciekła i
schroniła się na noc w koszarach wojskowych.
Również wczoraj islamskim partyzantom
udał się zamach na wysokiego funkcjonariusza służby bezpieczeństwa Nigerii. Nieznany
sprawca zabił go w urzędzie w Biu, gdy ten powracał z modlitwy w meczecie. Do incydentu
doszło w stanie Borno, gdzie prezydent Nigerii wprowadził stan wyjątkowy.
Zagrożenie
terroryzmem afrykańskich talibów z Boko Harm wyzwala również w Nigerii solidarność
muzułmańsko-chrześcijańską. Młodzież islamska ochrania, tworząc sobą „żywe tarcze”,
świątynie chrześcijańskie, gdy trwają w nich nabożeństwa. Natomiast chrześcijanie
w piątek strzegą bezpieczeństwa pod meczetami. Inicjatywa ta powstał w mieście Minna
w stanie Niger na zachodzie kraju. Młodzież wydała oświadczenie, w którym podkreśla,
że akcja wzajemnej ochrony ma pokazać Nigeryjczykom, że politykom nie wolno używać
religii do podziału narodu. Podobna akcja solidarności połączyła wyznawców dwóch religii
w ramach protestu przeciw wycofaniu rządowych subsydiów do benzyny.
W Nigerii
drugi dzień trwa strajk generalny w obronie taniego paliwa. W wielu miastach policja
interweniowała, by nie dopuścić do zamieszek. Przedstawiciele Kościoła katolickiego
nie mają wątpliwości, że tak drastyczna podwyżka cen paliw uderzyła w najbiedniejszych
Nigeryjczyków. Przypomina się zarazem, że oszczędności budżetowe można było osiągnąć,
walcząc z korupcją w szeregach rządowych.
Nigeria, choć jest 15. na świecie
producentem ropy naftowej, nie posiada jednak własnych rafinerii. Ponad 90 proc. benzyny
musi importować, co skutkuje koniecznością urealniania jej cen do trendów na rynkach
światowych. Do tej pory tanią benzynę finansowano dopłatami. Likwidacja subsydiów,
które pochłaniały 25 proc. budżetu Nigerii, wywołała falę powszechnego niezadowolenia
społecznego.