Skomplikowana sytuacja polityczna jak wytworzyła się Demokratycznej Republice Konga
po listopadowych wyborach znajduje się w centrum rozpoczętych 9 stycznia obrad tamtejszego
episkopatu. W kraju panuje duże napięcie podsycane m.in. tym, że urzęduje dwóch prezydentów.
Na jaw wychodzą wciąż nowe oszustwa dokonane w czasie wyborów, które doprowadziły
do reelekcji Josepha Kabili. Jego główny rywal Etienne Tshisekedi nie uznał wyników
głosowania i też ogłosił się prezydentem kraju.
Za otwarte mówienie o nieprawidłowościach
wyborczych ofiarą medialnej nagonki padł metropolita stołecznej Kinszasy, kard. Laurent
Monsengwo Pasinya. W jego obronie stanęli kongijscy księża, którzy wezwali prezydenta
Kabilę do „ujawnienie całej prawdy na temat wyborów”. Ich apel zabrzmiał wczoraj w
miejscu symbolicznym – w stołecznym kościele św. Józefa, który w 1992 r. był miejscem
pokojowego oporu kongijskich księży, sióstr i wiernych przeciwko nadużyciom ówczesnego
prezydenta Mobutu.
Tymczasem z Konga napływają informacje o kolejnych aktach
przemocy. W sobotę w nocy nieznani sprawcy napadli na katolicki klasztor w Kavumu.
Księża zostali pobici a budynek splądrowany. W regionie Bukavu wcześniej zostali zabici
katolicki ksiądz i zakonnica. Sprawcy wciąż pozostają na wolności.