Ok. 30 osób poniosło śmierć w wyniku eksplozji bomby podłożonej pod katolicką świątynią
w miejscowości Madalla niedaleko stolicy Nigerii. Wybuch przerwał liturgię Bożego
Narodzenia w bardzo zatłoczonym kościele św. Teresy. Nigeryjskie służby ratunkowe
w Abudży przekazały mediom informacje o niewystarczającej liczbie karetek pogotowia
do ewakuacji rannych. W miejscu tragedii zgromadziły się tłumy protestujących, co
znacznie utrudnia prace służb bezpieczeństwa.
Kilka godzin po zamachu w stolicy
także w innych miastach Nigerii doszło do eksplozji w pobliżu kościołów. Wybuchy bomb
zanotowano w Gadace, Damaturu i Jos. Ponadto w tym ostatnim mieście uzbrojony napastnik
ostrzelał przechodniów. Śmiertelnie zranił policjanta z posterunku pilnującego porządku
w czasie świąt Bożego Narodzenia. W mieście Jos często dochodzi do starć islamsko-chrześcijańskich.
Do niedzielnych zamachów przyznała się partyzantka ekstremistów islamskich z ugrupowania
Boko Haram.
Krwawe zamachy w Nigerii potępił watykański rzecznik. Ks. Federico
Lombardi nazwał je „przejawem okrucieństwa i ślepej, absurdalnej nienawiści, która
nie szanuje życia ludzkiego”. Wyraził też nadzieję, że bezmyślna przemoc nie osłabi
woli współistnienia i dialogu w Nigerii.