W Laosie aresztowano ośmiu liderów wspólnoty ewangelikalnej za świętowanie Bożego
Narodzenia. Tamtejsi chrześcijanie bardzo często obchodzą święta kościelne w różnym
czasie, aby nie zwracać na siebie uwagi otoczenia. Tak było również w wiosce Boukham,
gdzie 16 grudnia przyjście Chrystusa na świat świętowało ok. 200 chrześcijan. W ich
zgromadzeniu uczestniczył nawet przez chwilę szef wioski. Później jednak wtargnęła
policja i aresztowała ośmiu liderów, w tym jedną kobietę. Zamknięto ich w drewnianych
dybach. Jest to typowa dla Laosu forma przetrzymywania więźniów, połączona niekiedy
z torturą w postaci wystawienia na działanie mrówek ognistych.
Policja nie
podała powodu zatrzymania chrześcijańskich liderów. Po negocjacjach i zapłaceniu kaucji
w wysokości trzech miesięcznych pensji zwolniono jednego z aresztowanych. Pozostałych
siedmioro pozostaje uwięzionych. Szef wioski obiecał ich uwolnić, jeśli wyrzekną się
kultu Chrystusa, który jego zdaniem może rozgniewać miejscowe duchy. Chrześcijanie
nie przystali na ten warunek i nadal pozostają zamknięci w drewnianych dybach.