Katolicki działacz został zamordowany w Pakistanie przez mafiosów wspierających wielkich
posiadaczy ziemskich. Akram Masih był żonaty, miał czworo dzieci. Od lat bronił ubogich
chrześcijańskich rolników przed przejmowaniem ich ziem przez bogatych latyfundystów.
Ostatnio udało mu się ocalić dwie szkoły chrześcijańskie, które przy współpracy lokalnych
urzędników chciano pozbawić ziemi.
Działania katolickiego aktywisty od lat
były solą w oku dla muzułmanów. Wszelkimi możliwymi sposobami starali się go zastraszyć.
Gdy się to nie udało uciekli się do mordu. Jeden z księży pracujących w dystrykcie
Okara w prowincji Pendżab ujawnił, że przed śmiercią Akram Masih był torturowany.
W tym samym rejonie Pakistanu już wcześniej zabito ks. George’a Abrahama, który także
mocno angażował się w obronę chrześcijańskich rolników przed wywłaszczeniem ich przez
latyfundystów.
Na to, że sytuacja niemuzułmańskich mniejszości jest w Pakistanie
zła jak nigdy dotąd, zwraca uwagę bp Joseph Coutts. Przewodniczący episkopatu tego
kraju zauważa, że w ostatnim czasie odnotowano wzrost ekstremizmu i nietolerancji
wobec chrześcijan.