2011-11-08 17:13:45

Na fali soborowego przełomu


W pół wieku od rozpoczęcia II wojny światowej i zagłady Żydów Papież woła o pokój na Bliskim Wschodzie i na całym świecie

Pontyfikat Jana Pawła II był ciągłym wołaniem o pokój. Papież podnosił głos, ilekroć w różnych miejscach globu dostrzegał konflikty. Szczególną okazją do przeglądu sytuacji na świecie i zwrócenia uwagi na punkty zapalne były tradycyjne noworoczne spotkania z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej. W tym kontekście nieraz powracały tematy Bliskiego Wschodu, Ziemi Świętej, Jerozolimy, konfliktu palestyńsko-izraelskiego czy potrzeby dialogu między wyznawcami wielkich religii monoteistycznych jako jedynej drogi do rozwiązania kryzysu bliskowschodniego. Tak było, gdy bł. Jan Paweł przemawiał do ambasadorów 9 stycznia 1989 r. Spotkanie miało miejsce niecałe dwa miesiące po ogłoszeniu 15 listopada 1988 r. przez Palestyńską Radę Narodową deklaracji niepodległości Palestyny. Ten jednostronny akt nie został wprawdzie uznany – i tak jest aż do dziś – nie tylko przez Izrael, ale również przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Jednak, mając szerokie poparcie zwłaszcza w świecie arabskim, był krokiem w stronę realizacji oenzetowskich rezolucji o podziale Ziemi Świętej na dwa odrębne państwa, żydowskie i arabskie.

„W tym tak udręczonym regionie Bliskiego Wschodu pojawiły się ostatnio nowe perspektywy dla narodu palestyńskiego. Wydaje się, że stanowią one poparcie dla rozwiązania zalecanego od dawna przez Organizację Narodów Zjednoczonych, a mianowicie prawa narodów palestyńskiego i izraelskiego do własnej ojczyzny. Pragnę też wyrazić życzenie, aby Święte Miasto Jerozolima, którą oba te ludy uważają za symbol swej tożsamości, stało się kiedyś miejscem pokoju i spotkania dla każdego z nich. To miasto nie mające sobie równych, które dla potomków Abrahama jest przypomnieniem zbawienia otrzymanego od wszechmogącego i miłosiernego Boga, winno rzeczywiście stać się źródłem natchnienia dla braterskiego, wytrwałego dialogu między żydami, chrześcijanami i muzułmanami, w poszanowaniu odrębności i praw każdej strony”.

Wielkie wołanie Papieża o pokój było głosem świadka drugiej wojny światowej, i to kogoś, kto przeżył ją w kraju, gdzie spowodowała ona śmierć milionów ludzi. Jan Paweł II powracał do niej wielokrotnie, a szczególnie w roku 1989, w którym mijało pół wieku od jej wybuchu. 30 marca napisał list do swego żydowskiego kolegi szkolnego, mieszkającego w Rzymie Jerzego Klugera, który wybierał się do Wadowic na odsłonięcie 9 maja w miejscu, gdzie stała zburzona podczas wojny synagoga, tablicy ku czci tamtejszych Żydów zamordowanych przez nazistów.

„Drogi Jurku! Wielu z tych zgładzonych Twoich rodaków i współwyznawców było naszymi kolegami w szkole podstawowej, a później w wadowickim gimnazjum, w którym wspólnie zdawaliśmy maturę przed pięćdziesięciu laty. Wszyscy zaś jako wadowiczanie byli obywatelami tego miasta, z którym obaj, zarówno Ty, jak i ja, jesteśmy związani pamięcią naszego dzieciństwa i młodości. Synagogę wadowicką dobrze pamiętam, znajdowała się w pobliżu naszego gimnazjum. W oczach mam jeszcze szeregi wyznawców, którzy w dniu świątecznym udawali się do synagogi na modlitwę. Powiedz tym, którzy tam się zgromadzą, że wspólnie z nimi wspominam ich pomordowanych rodaków i współwyznawców oraz to miejsce modlitwy, które zostało zniszczone przez najeźdźców. Otaczam głęboką czcią to wszystko i tych wszystkich, których pamięć pragniecie uczcić w Wadowicach. Pozwól, że na koniec przytoczę słowa, jakie wypowiedziałem podczas spotkania z przedstawicielami wspólnoty żydowskiej w Warszawie w czasie mojej trzeciej pielgrzymki do ojczyzny: «Kościół, a w tym Kościele wszystkie ludy i narody czują się z Wami zjednoczeni. Owszem, wysuwają niejako na pierwszy plan Wasz naród, jego cierpienie; jego wyniszczenie, wtedy; kiedy pragną przemawiać do ludzi, do narodów i do ludzkości głosem przestrogi; w imię Wasze podnosi ten głos przestrogi również Papież. A Papież z Polski ma do tego stosunek szczególny, ponieważ razem z Wami jakoś przeżył to wszystko tu, na tej ziemi» (14 czerwca 1987 r.)”.

Zbliżała się rocznica tragicznego września. 26 sierpnia 1989 r., w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, Papież skierował do Konferencji Episkopatu Polski list na pięćdziesięciolecie wybuchu drugiej wojny światowej. Nawiązał w nim także do tragedii zagłady.

„Wojna toczyła się nie tylko na frontach, lecz jako wojna totalna uderzała w całe społeczeństwo. Deportowano całe środowiska. Tysiące osób stawały się ofiarami więzień, tortur i egzekucji. Ginęli ludzie pozostający poza zasięgiem działań wojennych jako ofiary bombardowań oraz systematycznego terroru, którego zorganizowanym środkiem były koncentracyjne obozy pracy, które zamieniały się w obozy śmierci. Szczególną zbrodnią drugiej wojny światowej pozostaje zbiorowa eksterminacja Żydów, przeznaczonych do komór gazowych z motywów samej tylko nienawiści rasowej”.

Następnego dnia po przesłaniu do biskupów polskich Jan Paweł II skierował do całego Kościoła oraz do rządzących i do wszystkich ludzi dobrej woli list apostolski na 50. rocznicę rozpoczęcia wojny. Przypomina w nim antyludzkie działania, których ofiarą padali wówczas zwłaszcza mieszkańcy środkowo-wschodniej Europy.

„Pośród wszystkich tych działań wymierzonych przeciwko człowiekowi, jedno zwłaszcza na zawsze pozostanie hańbą dla ludzkości: planowe barbarzyństwo, którego ofiarą padł naród żydowski. Obłąkana ideologia uczyniła zeń przedmiot «ostatecznego rozwiązania», pozbawiając Żydów wszelkich praw i poddając ich nieopisanym prześladowaniom. Miliony Żydów, najpierw nękanych różnego rodzaju szykanami i dyskryminacją, znalazło potem śmierć w obozach zagłady. Żydzi polscy, bardziej aniżeli inni, przeszli tę kalwarię. Przekracza możliwości ludzkiej wyobraźni ogarnięcie całej potworności tego, co działo się w oblężonym getcie warszawskim i w obozach: Oświęcimiu, Majdanku i Treblince. Trzeba także przypomnieć, że ten morderczy szał zwrócił się również przeciwko wielu innym społecznościom, które ośmieliły się być «inne» lub buntowały się przeciw tyranii okupanta. Z okazji tej bolesnej rocznicy raz jeszcze apeluję do wszystkich ludzi, wzywając do odrzucenia uprzedzeń i do zwalczania wszelkich form rasizmu w imię podstawowej godności i dobra każdego człowieka, do coraz głębszego uświadamiania sobie przynależności do jednej rodziny ludzkiej, zamierzonej przez Boga i wokół Niego zgromadzonej. Pragnę w tym miejscu z całą stanowczością powtórzyć, że wrogość lub nienawiść do judaizmu pozostaje w całkowitej sprzeczności z chrześcijańską wizją godności człowieka”.

W samą 50. rocznicę wybuchu wojny Papież wygłosił orędzie telewizyjne do zgromadzonych na placu Zamkowym w Warszawie uczestników międzynarodowego spotkania międzyreligijnego z cyklu „Ludzie i religie”. Przypomniał, że 50 lat wcześniej hitlerowska inwazja Polski zapoczątkowała „najkrwawszą w dziejach wojnę”.

„Było to sześć długich i bolesnych lat wojny, siejących śmierć i zniszczenie, które pozostawiły otwarte rany w całym świecie, skazując na długi okres cierpienia całe narody. Wojna, która miała być wojna błyskawiczną, zadała śmierć milionom mężczyzn i kobiet, zniszczyła zasoby energii i dóbr, zrujnowała całe miasta i regiony. Ja sam, podobnie jak wielu moich Rodaków, pamiętam, że ten plac, na którym jesteście zgromadzeni, był całkowicie zniszczony: jego ruiny przedstawiały w pewnym sensie los całego Narodu, który złożył największą ofiarę, podobnie jak inne miasta i narody, dotknięte w różnej mierze drugą wojną światową. Przypomnienie o tym dzisiaj to rozważanie ran, jakie każda wojna zadaje wspólnocie narodów, a ostatecznie samej ludzkości. l września 1939 roku, wraz z inwazją Polski, rozpoczął się długi i bolesny okres cierpień ludzkich: chrześcijan i Żydów - wszystkich. Pięćdziesiąt lat później na ulicach Warszawy rozbrzmiewa już nie echo ciężkich żołnierskich kroków wojsk okupacyjnych, ale lekkich, przyjacielskich kroków pielgrzymów, mężczyzn i kobiet wyznających różne religie, przybyłych ze wszystkich stron świata, nie mających innej siły, jak siłę wspomnień, która pobudza do refleksji i do żarliwej modlitwy o pokój”.

Cykl spotkań „Ludzie i religie”, organizowanych co roku w różnych miejscach przez rzymską Wspólnotę św. Idziego, to kontynuacja pamiętnego asyskiego Dnia Modlitwy o Pokój sprzed 25 lat. Jan Paweł II przypomniał o jego duchu, zwracając się do uczestników warszawskiego spotkania w 50-lecie wybuchu wojny.

„Z głębi naszych różnych tradycji religijnych płynie świadectwo pełnego współczucia, pełnego uczestnictwa w cierpieniach ludzkich, świadectwo świętego poszanowania dla życia. Jest to jakaś wielka energia duchowa, która napawa nas większą ufnością co do przyszłych losów ludzkości. Dzisiejsze wspomnienie wojny tu, w Warszawie, nie jest okrzykiem zemsty, nie jest podsycaniem nienawiści, jest wezwaniem do pokoju. Wezwanie to staje się zarazem modlitwą i konkretnym zadaniem. Doświadczyliśmy już tego w Asyżu w październiku 1986 roku, podczas Światowego Dnia Modlitwy o Pokój, w którym wzięło udział wiele czcigodnych osobistości, również dzisiaj znajdujących się w Warszawie. Dzień ów okazał, może bardziej niż kiedykolwiek przedtem, ten wewnętrzny związek między autentyczną postawą religijną i wielkim dobrem pokoju. Pragnęliście iść dalej drogą Asyżu, w duchu poszukiwania pokoju poprzez modlitwę i dialog między religiami. Dziś w Warszawie kończy się dalszy etap tej znamiennej drogi wyznawców religii, które dążą do pokoju, w godzinie uroczystego wspomnienia pięćdziesiątej rocznicy wybuchu wojny. Trzeba nadal szukać pokoju w dialogu i modlitwie. Wspomnienie drugiej wojny światowej oraz lokalnych konfliktów, które rozgrywały się w ciągu minionych pięćdziesięciu lat, także tych, które jeszcze tragicznie trwają, zobowiązuje nas wszystkich do stałego wysiłku zmierzającego do wyeliminowania wojny ze wszystkich części świata, aby przestała ona być narzędziem rozwiązywania sporów”.

Wspominając wojnę czy zagładę Żydów, błogosławiony Papież nigdy nie zapominał o potrzebie solidarności ze wszystkimi narodami nadal jeszcze cierpiącymi z powodu wojny lub jej skutków. 1 września 1989 r. w swym telewizyjnym orędziu zapewniał o gotowości Kościoła do pomocy w rozwiązywaniu wszelkich sporów i wzywał do „wejścia na drogę dialogu i pertraktacji w poszanowaniu praw”. Modlił się, aby Bóg zechciał „pobudzić serca wszystkich do podjęcia szlachetnego i uczciwego budowania pokoju prawdziwego i trwałego”.

ak







All the contents on this site are copyrighted ©.