Wielka Brytania: reakcje na ograniczenie dyskryminacji katolików
Katolicy byli w XVIII wieku „talibami” swej doby. Tak postrzegali ich wówczas ludzie
– powiedział Radiu Watykańskiemu duchowy zwierzchnik anglikanów, abp Rowan Williams,
uzasadniając ustanowienie obowiązującego do naszych czasów dyskryminacyjnego prawa,
które uniemożliwia katolikowi bycie królem Anglii, a nawet jego małżonkiem. 28 października
Brytyjska Wspólnota Narodów zdecydowała się na pewną liberalizację tego przepisu.
Odtąd brytyjski monarcha będzie mógł poślubić katolika, sam jednak nie będzie mógł
być członkiem Kościoła katolickiego, pozostaje bowiem najwyższym zwierzchnikiem Wspólnoty
Anglikańskiej.
Decyzja polityków przyjęta została z mieszanymi odczuciami.
Katolicki prymas Anglii i Walii abp Vincent Nichols wyraził zadowolenie z tej decyzji,
zaznaczając, że w pełni szanuje on rolę Kościoła państwowego, czyli anglikańskiego.
Natomiast prymas Szkocji kard. Keith O’Brien wyraził nadzieję, że jest to pierwszy
krok do całkowitego zniesienia dyskryminacji katolików w ustawie o dziedziczeniu tronu.
Podobnego zdania jest też szkocki premier, który oświadczył, że czuje się głęboko
zawiedziony jedynie połowicznym zniesieniem dyskryminacji. Na pewno dałoby się stworzyć
odpowiednie mechanizmy prawne, które chroniłyby status Kościoła anglikańskiego bez
utrzymywania w mocy tego dyskryminacyjnego prawa – powiedział Alex Salmond.
Prymas
Wspólnoty Anglikańskiej wskazuje natomiast na konkretne problemy, jakie wynikają z
nowych regulacji. Na całkowite zniesienie dyskryminacji abp Rowan Williams nie daje
katolikom większych szans. „Fakt, że monarcha może poślubić katolika, nie jest czymś,
co spędza mi sen z oczu – stwierdził arcybiskup Canterbury. – Prawdziwym problemem
jest wychowanie następcy tronu w anglikańskim środowisku, mając na uwadze fakt, że
będzie on najwyższym zwierzchnikiem Kościoła anglikańskiego. Myślę, że trzeba to powiedzieć
bardzo jasno: dokąd monarcha jest głową naszego Kościoła, musi być wychowywany w anglikańskim
środowisku. Nie sądzę natomiast, by postulat ewentualnego pozbawienia monarchy zwierzchnictwa
nad Kościołem anglikańskim miał dziś wystarczające poparcie. Co innego sprawa małżeństwa
z katolikiem. Opinia publiczna była temu przychylna, bo wyglądało to na zwykły problem
sprawiedliwości i praw człowieka. Natomiast postulat pozbawienia monarchy zwierzchnictwa
nad Kościołem anglikańskim nie znajduje poparcia ani w opinii publicznej, ani w woli
politycznej”.