Istnieją uzasadnione obawy o wolność religijną w Stanach Zjednoczonych, które same
tak gorliwie interesują się tą kwestią poza swymi granicami. Troska o tę jedną z podstawowych
wartości narodowych skłoniła tamtejszy episkopat katolicki do utworzenia specjalnej
komisji. Jej przewodniczący mówił o obawach Kościoła na forum parlamentarnej podkomisji
konstytucyjnej.
Przemawiając w Waszyngtonie bp William Lori wyjaśnił, iż Kościół
„z rosnącym niepokojem zauważa, że narodowe przywiązanie do wolności religijnej staje
się przedmiotem coraz częstszych ataków i coraz szybszej erozji”. Hierarcha zaapelował
w związku z tym do Kongresu o „działania naprawcze”.
W pierwszym rzędzie chodzi
o działalność Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, która promuje antykoncepcję,
aborcję i sterylizację, włączając je również w skład „podstawowych usług medycznych”.
Episkopat protestuje przeciwko naciskom, by w te działania włączały się kościelne
instytucje dobroczynne i inne organizacje społeczne. Niepokój budzą także próby redefinicji
małżeństwa na szczeblu ustawodawstwa federalnego oraz podważanie szczególnego statusu
prawnego instytucji religijnych.
Bp Lori porównał obecną sytuację do ciężkiej
choroby, której „przyczyny leżą głęboko. Jednak zanim znajdzie się na nią właściwe
lekarstwo, potrzebne są także środki przeciwobjawowe, bowiem choroba rozprzestrzenia
się bardzo szybko”.