Papież do kartuzów: jesteście potrzebni Kościołowi i światu
Na nieprzemijającą aktualność kartuzów w naszym hałaśliwym świecie Papież zwrócił
też uwagę podczas wspólnej z nimi modlitwy. W homilii na nieszporach przypomniał wizytę,
którą w 1984 r., złożył w Serra San Bruno jego poprzednik bł. Jan Paweł II. Idąc
jego śladem, pragnął podkreślić głęboką więź między Piotrową posługą na rzecz jedności
Kościoła a życiem kontemplacyjnym. Kościelna komunia potrzebuje siły wewnętrznej.
Posługa pasterzy Kościoła czerpie ze wspólnot kontemplacyjnych duchowe soki pochodzące
od Boga. Każdy klasztor kontemplacyjny jest oazą modlitwy i medytacji. Szczególnie
jest nią kartuzja, która strzeże ciszy i samotności. Misja tego zakonu jest w dzisiejszym
świecie szczególnie aktualna.
„Postęp techniczny – zwłaszcza w dziedzinie
transportu i przekazu – sprawił, że życie człowieka stało się wygodniejsze, ale też
pełne ekscytacji, nieraz rozgorączkowane – zauważył Papież. – Miasta są prawie zawsze
hałaśliwe. Rzadko jest w nich cisza, bo hałas utrzymuje się tam zawsze, gdzieniegdzie
nawet w nocy. A w ostatnich dziesięcioleciach rozwój mediów rozpowszechnił zjawisko,
które pojawiało się już w latach sześćdziesiątych: grozi dominacja wirtualności nad
rzeczywistością. Ludzie coraz bardziej, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, pogrążają
się w wymiarze wirtualnym z powodu przekazów audiowizualnych, które towarzyszą ich
życiu od rana do wieczora. Najmłodsi, już urodzeni w tej sytuacji, chcą, jak się zdaje,
wypełnić muzyką i obrazami każdy pusty moment, jakby bojąc się usłyszeć tę pustkę.
Tendencja ta istniała zawsze, zwłaszcza wśród młodzieży i w najbardziej rozwiniętych
środowiskach miejskich. Dziś jednak osiągnęła tak wysoki stopień, że mówi się o mutacji
antropologicznej. Niektórzy nie są już w stanie pozostawać dłużej w ciszy i samotności”
– stwierdził Ojciec Święty.
Benedykt XVI wskazał, że specyficzny charyzmat
kartuzów ma głębokie przesłanie dla naszego życia i całej ludzkości. Mnich, opuszczając
wszystko, wystawia się na samotność i milczenie, by żyć tylko tym, co naprawdę istotne.
Pozostaje równocześnie w głębokiej komunii z braćmi, z każdym człowiekiem. Na tej
drodze życia wchodzi coraz bardziej w jedność z Bogiem.
„Dlatego jestem tutaj,
drodzy bracia tworzący kartuską wspólnotę w Serra San Bruno! Po to, by wam powiedzieć,
że Kościół was potrzebuje, a wy potrzebujecie Kościoła. Wasze miejsce nie jest marginalne.
Żadne powołanie nie jest marginalne w Ludzie Bożym. Jesteśmy jednym ciałem, w którym
każdy członek jest ważny, ma tę samą godność i jest nieodłączny od całości. Także
wy, którzy żyjecie w dobrowolnej izolacji, jesteście rzeczywiście w sercu Kościoła
i sprawiacie, że w jego żyłach płynie czysta krew kontemplacji i miłości Boga” – powiedział
do kartuzów Papież.
Po nieszporach Benedykt XVI spotkał się ze wspólnotą kartuzów,
odwiedził jedną z pustelniczych cel oraz chorych zakonników w infirmerii. Był to juz
ostatni punkt dzisiejszej podróży do Kalabrii.