Stolica Apostolska w Genewie upomniała się o los uchodźców, zwłaszcza rodzin i dzieci
bez opieki
Uchodźcy to nie anonimowe liczby, ale osoby, z których każda ma swą historię, zdolności
i oczekiwania – przypomniał w Genewie stały watykański obserwator przy tamtejszych
urzędach ONZ. Abp Silvano Tomasi zabrał wczoraj głos na 62. sesji komitetu wykonawczego
urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Przypomniał, że dzięki
konwencji genewskiej sprzed 60 lat organizacje międzynarodowe, religijne i społeczne
oraz państwa wiele uczyniły dla ochrony godności tych ludzi, pozwalając im zacząć
nowe życie. Nadal jednak są jeszcze ogromne braki.
Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej
przytoczył niedawne fakty związane z rewolucjami w Afryce Północnej i suszą w krajach
Rogu Afryki oraz przeciągającym się dramatem uchodźców na Bliskim Wschodzie. Ponad
1,5 tys. ludzi zatonęło usiłując przepłynąć Morze Śródziemne, a inni w Zatoce Adeńskiej.
Niezliczone są tegoroczne ofiary wśród opuszczających w poszukiwaniu bezpieczeństwa
Somalię. Abp Tomasi przypomniał ponadto, że konwencja o uchodźcach z 1951 r. mówi
o zapewnieniu im zasadniczych praw i swobód, tymczasem w wielu regionach świata miliony
uchodźców nadal nimi się nie cieszą. Opinia publiczna i doraźna polityka wpłynęły
negatywnie na pogorszenie sytuacji proszących o azyl. Wielu z nich, w tym także dzieci,
przetrzymuje się w warunkach takich jak więzienne i traktuje jak kryminalistów. Watykański
obserwator zaapelował szczególnie o lepsze warunki dla rodzin z dziećmi i o uwzględnienie
szczególnych potrzeb nieletnich, tysiącami przybywających do Europy bez opieki, zwłaszcza
z Bliskiego Wschodu. „Trzeba ich traktować przede wszystkim jako dzieci i uwzględnić
w pierwszym rzędzie ich dobro, niezależnie od powodów ich ucieczki” – powiedział w
Genewie abp Tomasi.