“Komunizm był niewątpliwie najokazalszym, najtrwalszym i najbardziej brzemiennym w
skutki zjawiskiem dwudziestego wieku, a Sobór, który przecież wydał konstytucję o
Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, w ogóle o nim nie wspomina. Komunizm
narzucił podbitym ludom ateizm jako oficjalną filozofię czy wręcz religię państwową,
a Sobór, choć rozwodził się nad ateizmem, ani słowem o tym nie wspomniał. Kiedy odbywały
się obrady soborowe, więzienia komunistyczne pozostawały jeszcze miejscami niewysłowionych
cierpień i upokorzeń wielu ‘świadków wiary’, a Sobór o tym nie wspomina. Czym jest
wobec tego milczenia, rzekome milczenie w obliczu zbrodni nazizmu, które niektórzy
katolicy, w tym również uczestnicy Soboru, zarzucają Piusowi XII” – pisał 4 lata temu
w swych wspomnieniach nestor włoskiego Kościoła kard. Giacomo Biffi.
Dziś
przypomniano we Włoszech zarzuty sędziwego już purpurata w związku z prezentacją książki
Jeana Madirana „Układ z Metzu”. Opisuje ona tajną i niepisaną umowę Watykanu i Moskwy
zawartą właśnie w Metzu w północnej Francji. O co w niej chodziło? Jan XXIII poprosił
Kościół prawosławny, aby przysłał swych obserwatorów na Sobór. Patriarchat moskiewski
odmówił udziału w obradach. Z drugiej strony Kreml dobrze wiedział, że w ramach oficjalnych
przedsoborowych konsultacji dotyczących zagadnień, które mają być podjęte na Soborze,
większość biskupów zaapelowała o oficjalne potępienie komunizmu. Janowi XXIII tak
bardzo zależało na obecności przedstawicieli rosyjskiego prawosławia, że za ich przyjazd
zaoferował Moskwie milczenie na temat komunizmu. Tego właśnie dotyczyło spotkanie
w Metzu, w którym z ramienia Stolicy Apostolskiej uczestniczył kard. Eugène Tisserant,
ówczesny dziekan kolegium kardynalskiego, a ze strony rosyjskiej Nikodem, wówczas
metropolita jarosławski.
Rekonstruując umowę z Metzu, Jean Madiran powołuje
się na wspomnienia biskupa tego francuskiego miasta, który wyznał publicznie: „To
właśnie w naszym regionie miało miejsce spotkanie incognito kard. Tisseranta z Nikodemem.
Metropolita Nikodem zgodził się wówczas, by wystosowano oficjalne zaproszenie do Moskwy
z zapewnieniem o apolitycznym charakterze Soboru” – oświadczył bp Paul Joseph Schmitt,
gospodarz spotkania. Francuski pisarz i dziennikarz przytacza też wspomnienia niemieckiego
teologa Bernarda Häringa, sekretarza i koordynatora komitetu redakcyjnego soborowej
konstytucji o Kościele w świecie współczesnym: „Wiedziałem z całą pewnością – pisze
Häring – że Papież Jan obiecał władzom rządowym w Moskwie, że Sobór nie wyda jakiegokolwiek
potępienia komunizmu, aby dzięki temu mogli w nim uczestniczyć obserwatorzy Rosyjskiej
Cerkwi Prawosławnej”.
Istnienie porozumienia między Moskwą i Watykanem potwierdził
też w 1963 r. biuletyn Francuskiej Partii Komunistycznej France Nouvelle. Czytamy
w nim: Kościół katolicki „nie może już się zadowolić prostackim antykomunizmem. On
sam, przy okazji dialogu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną, zobowiązał się zresztą, że
w czasie Soboru nie będzie żadnego bezpośredniego ataku na reżim komunistyczny”. O
gwarancjach danych Moskwie przez Jana XXIII wspominał też w 1963 r. katolicki dziennik
La Croix.
Zarówno Jan XXIII, jak i Paweł VI dotrzymali umowy z Metzu. Kiedy
w 1965 r. ponad 400 ojców soborowych złożyło petycję z wnioskiem o zajęcie się komunizmem
w Gaudium et Spes, ich petycja została odrzucona bez wyjaśnień i jakiejkolwiek dyskusji
w czasie obrad. Co więcej, kiedy 15 listopada 1965 r. Paweł VI wyliczał w swych zapiskach
zobowiązania Soboru, wymienił wśród nich: „nie wspominać o komunizmie”, dodając w
nawiasie: r. 1962, co bezpośrednio zdaje się odsyłać do tajnego spotkania w Metzu.