Administracja Baracka Obamy oszukuje obywateli i łamie konstytucję. Rząd przeprowadza
bowiem ideologiczną czystkę, eliminując z życia publicznego ludzi wierzących i ich
organizacje. Jako katolicy musimy się temu przeciwstawić – apeluje amerykański episkopat.
Z okazji rozpoczynającego w najbliższą sobotę w Stanach Zjednoczonych miesiąca obrony
życia biskupi proszą, by pamiętać o wszystkich ofiarach aborcji, zarówno nienarodzonych
dzieciach, jak i wciąż żyjących, niedoszłych matkach i ojcach.
Kard. Daniel
DiNardo, który w imieniu episkopatu wystosował list z tej okazji, zarzuca Obamie oraz
związanym z nim mediom, że oszukują społeczeństwo w sprawie środków antykoncepcyjnych.
Promują je bowiem jako alternatywę dla aborcji, środek profilaktyczny i warunek kobiecego
szczęścia. Jako takie Biały Dom każe je refundować wszystkim zakładom ubezpieczeń,
nie licząc się z prawem do sprzeciwu sumienia. Kard. DiNardo zaznacza jednak, że antykoncepcja
nie jest skuteczną alternatywą dla aborcji, bo jak podają ostatnie dane, większość
kobiet, które zgłaszają się do klinik aborcyjnych, zaszła w ciążę pomimo prawidłowego
stosowania antykoncepcji. Również mówienie tu o profilaktyce jest oszustwem, bo ciąża
nie jest żadną dolegliwością, a środki koncepcyjne nie chronią przed chorobą, lecz
przeciwnie, zwiększają ryzyko zakażenia drogą płciową, w tym wirusem HIV, sprzyjają
rozwojowi raka piersi (pod wpływem nadmiaru estrogenu) i mogą prowadzić do wylewu
w wyniku działania sztucznego progesteronu.
Biały Dom oszukuje też obywateli
twierdząc, że instytucjom religijnym pozostawia wolną klauzulę sumienia. W istocie
stosowana przez Obamę definicja klauzuli jest tak wąska, że nie zmieściłby się w niej
nawet sam Jezus – pisze kard. DiNardo. Dążąc do wyrugowania ludzi wierzących i instytucji
religijnych z amerykańskiego życia, Biały Dom łamie konstytucję i zrywa z wizją ojców-założycieli
Stanów Zjednoczonych – pisze przewodniczący komisji amerykańskiego episkopatu ds.
obrony życia.