Słowacja: proces beatyfikacyjny jezuity i jego ojca, żydowskich ofiar nazizmu
Proces beatyfikacyjny Frantiszka i Tomasza Munków rozpoczęła archidiecezja Bratysławy.
21-letni jezuita i jego ojciec stracili życie tylko dlatego, że byli wyznawcami Chrystusa
pochodzenia żydowskiego. Męczennicy II wojny światowej zostali zamordowani przez niemieckich
żołnierzy SS, przeprowadzani w czasie marszu śmierci z obozu koncentracyjnego Sachsenhausen.
Rodzina
Munków po wewnętrznych poszukiwaniach zdecydowała się na chrzest w Kościele katolickim
w listopadzie 1939 r. Odtąd codziennie uczestniczyła w Eucharystii. Przeżywała tajemnice
wiary chrześcijańskiej na co dzień. Ojciec był zarządcą zakładów celulozowych w Rużomberku.
Władze słowackie kilkakrotnie spisywały ludność żydowską, dlatego miał trudności z
pracą, a jego syn z egzaminem maturalnym. Mimo to Tomasz ukończył szkołę i w 1943
r. wstąpił do nowicjatu jezuitów.
Jego mottem życiowym było „Kochać Jezusa
aż do zapomnienia o samym sobie”. W zakonie nie miano wątpliwości co do jego powołania
kapłańskiego, choć był świeżym konwertytą. Przed Bożym Narodzeniem w 1944 r. został
aresztowany w nowicjacie przez Gestapo i rozpoczął wraz z ojcem gehennę niemieckich
obozów koncentracyjnych. Razem dawali świadectwo wiary i heroicznej miłości względem
oprawców, zdumiewając żydowskich współwięźniów. W czasie marszu śmierci żołnierz SS
rozstrzelał go na oczach ojca prawdopodobnie 22 kwietnia 1945 r. pod miasteczkiem
Neuruppin koło oblężonego już Berlina. Podobny los spotkał ojca, młodszego brata i
matkę.