Rozpoczęła się 21. podróż zagraniczna Benedykta XVI. Jej wyjątkowość polega na tym,
że tym razem odwiedza on Niemcy i że jest to wizyta stanu. Pierwszy jej etap – stołeczny
Berlin – ma charakter bardziej polityczno-państwowy.
Samolot włoskich linii
Alitalia wylądował dziś rano o godzinie 10:16 na lotnisku Tegel w północnym Berlinie.
Benedykt XVI został powitany według protokołu przysługującemu głowom państw salutem
artyleryjskim i kompanią honorową. W tym samym momencie we wszystkich berlińskich
kościołach rozległo się bicie dzwonów.
Przy schodach samolotu Papieża powitał
prezydent Niemiec Christian Wulff z małżonką oraz kanclerz Angela Merkel. Wśród gospodarzy
byli też ministrowie niemieckiego rządu, nuncjusz apostolski w Niemczech abp Jean-Claude
Périsset oraz biskupi miast, które będą gościć papieża: arcybiskup Berlina Rainer
Maria Woelki, biskup Erfurtu Joachim Wanke oraz ordynariusz Fryburga i przewodniczący
niemieckiego episkopatu abp Robert Zollitsch.
Z berlińskiego lotniska konwój
przejechał do centrum miasta, do pałacu prezydenckiego Bellevue, gdzie odbyła się
oficjalna ceremonia powitalna przy specjalnie zbudowanych trybunach. Zasiadło na nich
ponad 1100 gości, głównie przedstawiciele świata polityki, członkowie niemieckiego
episkopatu oraz reprezentanci Kościołów protestanckich i prawosławnych w Niemczech.
W
powitalnym przemówieniu prezydent Niemiec Christian Wulff podkreślił, że Benedykt
XVI przyjechał przede wszystkim do swojej ojczyzny. Niemcy są krajem, którego historia
i kultura w znaczący sposób ukształtowana została przez chrześcijaństwo. Niemcy, mówił
dalej prezydent Wulff, są krajem świadków wiary, takich jak Dietrich Bonhoeffer, ks.
Bernhard Lichtenberg i Edyta Stein. „Ojcze Święty, przyjeżdżasz do kraju, który 22
lata temu przeżył cud pokojowej rewolucji i zjednoczenie – mówił Christian Wulff.
– Bez twojego odważnego poprzednika Jana Pawła II, bez katolickich robotników w Polsce
i bez chrześcijan w NRD, którzy dali schronienie szukającym wolności, przemiany te
nie byłyby możliwe. I za to dziękuję ci z serca!”.
Prezydent zaznaczył też,
że Niemcy są krajem, w którym chrześcijaństwo i wiara nie są już niczym oczywistym,
ponieważ Kościół musi określić na nowo swoje miejsce w pluralistycznym społeczeństwie.
Szczególnie tu w Berlinie jest to bardzo wyraźne – dodał prezydent. „W obliczu ekologicznego
i gospodarczego kryzysu, w obliczu niepokoju i niesprawiedliwości na świecie, w obliczu
doświadczenia osobistej niepewności i wykorzenienia rośnie tęsknota za głębszym sensem
życia – stwierdził Christian Wulff. – Tutaj widzę szansę, ale i dużą odpowiedzialność
Kościoła i religii”.
Prezydent dodał jednak, że Kościół musi sobie wciąż zadawać
pytanie, czy traktuje z miłosierdziem osoby, którym życie się nie powiodło, a także
jak traktuje własne błędy i błędy swoich duchownych, oraz co czyni, by przezwyciężyć
rozłam w Kościele. Prezydent Wulff stwierdził na zakończenie, iż jest pewien, że papieska
wizyta w Niemczech pomoże Niemcom znaleźć nową orientację i nowe wzorce.
Po
powitaniu niemieckiego prezydenta głos zabrał Benedykt XVI. Pierwsze przemówienie
Papieża podczas jego wizyty w Niemczech zostało przyjęte długimi brawami. Sam mówca
nie ukrywał wzruszenia, wielokrotnie otwierał szeroko ramiona i z serdecznym uśmiechem
pozdrawiał zebranych gości. Następnie Benedykt XVI i prezydent Christian Wulff przez
kilkanaście minut rozmawiali w cztery oczy.
Krótko potem podobne w stylu spotkanie
odbyło się w Akademii Katolickiej w Berlinie. W siedzibie niemieckiego episkopatu
Ojciec Święty spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i jej mężem Joachimem Sauerem.