Czuję
się bardzo zaszczycony uprzejmym przyjęciem, jakie zgotowaliście mi tutaj w Zamku
Bellevue. Jestem szczególnie wdzięczny panu prezydentowi Wulffowi za zaproszenie na
tę oficjalną wizytę, która jest moim trzecim pobytem jako papieża w Republice Federalnej
Niemiec. Serdecznie dziękuję Panu, za skierowane do mnie uprzejme słowa powitania.
Moje podziękowania kieruję także do przedstawicieli rządu federalnego, Bundestagu
i Bundesratu oraz władz Berlina, dziękując za ich obecność, poprzez którą wyrażają
swój szacunek dla papieża, jako następcy Apostoła Piotra. Dziękuję wreszcie, choć
nie na ostatnim miejscu, trzem biskupom, którzy będą mnie gościli, arcybiskupowi Woelkiemu
z Berlina, biskupowi Wanke z Erfurtu i arcybiskupowi Zollitschowi z Fryburga Bryzgowijskiego
a także wszystkim, którzy na różnych płaszczyznach kościelnych, jak i społecznych
uczestniczyli w przygotowaniach tej podróży do ojczyzny, przyczyniając się w ten sposób
do jej pomyślnego przebiegu.
Pomimo, że podróż ta jest wizytą oficjalną, która
umocni dobre relacje między Republiką Federalną Niemiec a Stolicą Apostolską, to nie
przybyłem tutaj w pierwszym rzędzie, dążąc do osiągnięcia określonych celów politycznych
i ekonomicznych, jak to słusznie czynią inni mężowie stanu, ale żeby spotkać ludzi
i mówić o Bogu.
W społeczeństwie doświadczamy coraz większej obojętności wobec
religii. W swoich decyzjach postrzega ono kwestię prawdy bardziej jako przeszkodę,
dając pierwszeństwo mentalności utylitarystycznej.
Dla naszego wspólnego życia
potrzebna jest jednak wiążąca podstawa – w przeciwnym wypadku każdy żyje tylko swoim
indywidualizmem. Religia jest jednym z tych fundamentów pomyślnego współżycia społecznego.
„Tak jak religia potrzebuje wolności, tak również wolność potrzebuje religii”. Te
słowa wielkiego biskupa i reformatora społecznego, Wilhelma von Kettelera, którego
dwustulecie urodzin obchodzimy w tym roku, są nadal aktualne.
Wolność potrzebuje
nawiązania do wyższej instancji. Prawdziwą gwarancją naszej wolności jest fakt, że
istnieją wartości, którymi nikt nie może manipulować. Człowiek, który czuje się zobowiązany
prawdą i dobrem, zgodzi się natychmiast, że wolność rozwija się jedynie w odpowiedzialności
wobec większego dobra. Takie dobro istnieje jedynie dla wszystkich razem; dlatego
muszę zawsze mieć na względzie moich bliźnich. Wolności nie można przeżywać bez relacji.
We współżyciu międzyludzkim nie ma wolności bez solidarności. To, co czynię
kosztem innych, nie jest wolnością, ale postępowaniem karygodnym, które szkodzi innym,
ale także mnie samemu. Mogę rozwijać się jako osoba prawdziwie wolna, tylko wtedy,
gdy używam moich sił także dla dobra innych. Dotyczy to nie tylko dziedziny życia
prywatnego, ale także społeczeństwa. Zgodne z zasadą pomocniczości powinno ono dać
mniejszym strukturom wystarczająco dużo miejsca na rozwój a jednocześnie powinno je
wspierać, tak, aby mogły kiedyś stanąć na własnych nogach.
Tutaj w Zamku Bellevue,
który swoją nazwę zawdzięcza przepięknemu widokowi na Szprewę, położonym w pobliżu
Kolumny Zwycięstwa, Bundestagu i Bramy Brandenburskiej, jesteśmy w samym centrum Berlina,
stolicy Republiki Federalnej Niemiec. Zamek ten - jak wiele budynków miasta – z jego
burzliwą przeszłością, jest świadkiem historii Niemiec. Jasne spojrzenie także na
jej ciemne karty pozwala nam uczyć się z przeszłości i zyskać impulsy dla współczesności.
Republika Federalna Niemiec, stała się tym, czym jest dzisiaj przez moc wolności,
ukształtowanej odpowiedzialnością przed Bogiem i nawzajem wobec siebie. Potrzebuje
ona tej dynamiki, która obejmuje wszystkie dziedziny życia ludzkiego, aby w aktualnych
warunkach móc się rozwijać. Potrzebuje jej w świecie, który wymaga głębokiej odnowy
kulturowej i odkrycia na nowo fundamentalnych wartości, na których można budować lepszą
przyszłość (encyklika Caritas in veritate, 21).
Pragnąłbym, aby spotkania na
różnych etapach mojej podróży tutaj w Berlinie, Erfurcie, w Eichsfeld i Fryburgu Bryzgowijskim
mogły do tego wnieść mały wkład. Niech Bóg w tych dniach obdarzy nas wszystkich Swoim
błogosławieństwem..