Ukraina: władze Sewastopola nadal odmawiają katolikom zwrotu kościoła
Rada miejska Sewastopola na Półwyspie Krymskim znowu odmówiła zwrotu kościoła tamtejszej
wspólnocie rzymskokatolickiej. Wzniesioną w pierwszych latach XX wieku świątynię zamknięto
w 1936 r. podczas stalinowskich prześladowań. Została zamieniona na kino, ale w ostatnich
latach nie jest ono używane i tylko niszczeje. Katolicy, którzy już od 20 lat proszą
bezskutecznie o zwrot kościoła, gromadzą się na nabożeństwa w mieszkaniu księdza.
Za
zwróceniem świątyni głosowało 13 września tylko dwóch radnych na 68 obecnych na sali,
z których zresztą blisko połowa wstrzymała się od głosu. Najostrzej wniosek o zwrot
zaatakowali komuniści, twierdząc, że budynku nie można oddawać, bo „katolicyzm zawsze
służył walce z prawosławiem”. Zdaniem Artema Malcewa przed stu laty Cerkiew nie przeciwstawiła
się budowie kościoła, bo co najmniej 12 proc. oficerów rosyjskiej floty czarnomorskiej
pochodziło wówczas z terenów zamieszkiwanych przez katolików: z Polski, Litwy oraz
zachodniej Białorusi i Ukrainy. Jednak „podczas «zimnej wojny» Watykan popierał wyścig
zbrojeń i walkę ze Związkiem Radzieckim i z prawosławiem, a teraz na niepodległej
Ukrainie Kościół katolicki usiłuje wyprzeć prawosławie” – powiedział komunistyczny
radny.
Inicjator wniosku o zwrot kościoła, Wasyl Zełenczuk z ugrupowania „Sewastopol
bez korupcji”, uważa, że tamtejszym komunistom bynajmniej nie zależy na prawosławiu.
Chcą tylko zdobyć głosy jego wyznawców w zbliżających się wyborach. Wcale też nie
okazują skruchy za nie tak dawne jeszcze prześladowanie wszystkich religii.